Katarzyna Bonda "Na uwięzi" (Jakub Sobieski #4) |

Nie wiem dlaczego, ale założyłam sobie, że „Na uwięzi” będzie lekkim kryminałem. Może dlatego, że chwilę przed Bondą czytałam Karin Slaughter i tam było mocno, więc chciałam zmienić klimat. Widocznie zapomniałam, że ostatnia książka o Jakubie Sobieskim, „Do cna” wbijała w fotel poprzez główny, dość makabryczny motyw tego kryminału. Wracając do najnowszej książki autorki, „Na uwięzi” wcale nie okazało się lekkie, choć rzeczywiście lekko się czytało.

Nowe zlecenie dla Jakuba Sobieskiego i jego agencji detektywistycznej, to znalezienie zaginionej nastolatki. Z jakiegoś powodu policja nie potraktowała tej sprawy priorytetowo, a Jakub odkrywa, że jego zleceniodawcy sporo przed nim ukryli. Powoli próbuje odtworzyć drogę do prawdy, a w jego głowie tworzą się scenariusze nie tylko dobrych rozwiązań. Tymczasem znika kolejna nastolatka, dziewczyna, która szczuła w szkole na zaginioną wcześniej dziewczynę. Czy detektyw odkryje prawdę, zanim stanie się coś złego?

Choć prywatne życie detektywa Sobieskiego jest pełne interesujących wątków, to autorka dawkuje informacje o tej stronie jego rzeczywistości. Pojawia się kilka faktów, lecz nie rzutują one mocno na prowadzone śledztwo, przez co każdą z książek o przygodach detektywa można spokojnie czytać oddzielnie. Ale polecam śledzić od początku („O włos”), bo są dwie kobiety, które mocno mieszają mu w życiu.

Niesamowite, jak autorce udało się trafić z podobieństwem motywu książki do niedawnej internetowej afery wokół nastolatek. I jak łatwo takie nastolatki ulegają wpływom mężczyzn, nie tylko tym znanym z bycia znanym w Internecie, ale także tym, którzy powoli zdobywają ich uwagę na różnego rodzaju czatach, forach, albo nie wiem, gdzie dzieci teraz randkują. Dobrze, że istnieją ludzie, którzy wzięli sobie za cel eliminowanie pedofili, choć czasem ich działania mogą budzić kontrowersje natury prawnej.

Tak, jak pisałam wcześniej, „Na uwięzi” to kryminał, który bardzo dobrze i lekko się czyta, kiedy usiadłam do niego w sobotni wieczór, nagle okazało się, że przeczytałam połowę. Jednak poruszana tematyka zdecydowanie nie należy do lekkich. Przemoc w szkole, pedofilia to tematy, które we mnie – rodzicu, wzbudzają dużo emocji i obaw.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza.