Paulina Świst „Przekręt” #przedpremierowo

przekręt
źródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Rudy_Wielkie_(Raciborskie)_-_Sanktuarium.jpg

Wiecie, że uwielbiam książki Pauliny Świst? Jeśli nie, to znaczy, że nie czytaliście mojej recenzji „Prokuratora”. I „Komisarza”. I „Podejrzanego”. „Karuzeli” i „Sitwy” też nie. A jeśli nie czytaliście też tych książek, to koniecznie po nie sięgnijcie, bo chociaż „Przekręt” to 3 to serii „Karuzela”, to pojawiają się tam bohaterowie wszystkich poprzednich książek autorki. Poza tym to sama przyjemność, jeśli tylko lubicie w powieściach połączenie ostrego dowcipu, seksu i sensacji. 

Nowa gliwicka policjantka Pola Szydłowska dostaje zadanie rozpracowania sekty prawdopodobnie powiązanej z Sitwą. Towarzyszą jej Liliana Płonka – adwokat, Michał Grosicki – cebeeś i Bartłomiej Torbicki – prokurator. O ile pierwszą dwójkę lubi, tak z tym ostatnim ma pewien problem – niewyjaśnione sprawy z przeszłości. Między Polą a Bartkiem aż iskrzy. Czy mimo żaru będą się w stanie skupić na rozpracowaniu ogromnej sprawy Sitwy? Czy Olka przekona „Orła”, by współpracował z prokuratorem Zimnickim? 

Tak naprawdę w tym krótkim opisie powyżej nie wiedziałam na czym się skupić: warstwie sensacyjnej czy erotycznej, bo obie wciągają od samego początku. Paulinę Świst lubię za to, że potrafi łączyć gorące sceny z intrygująca fabułą, dzięki czemu jej książki nie są schematycznymi romansami, ale ciekawą, wielowątkową historią (chociaż niestety zbyt krótką), od której zawsze ciężko mi się oderwać. I chociaż pyskówki jej bohaterów z gangsterami są rozbrajające, to i tak wygrywają pełne ciętych ripost dialogi między parą głównych bohaterów. 

Bartka Torbickiego, przyjaciela Kingi Błońskiej poznałam już w „Prokuratorze”. I teraz zupełnie zmieniłam swoje wyobrażenie o nim. Przedtem kojarzył mi się zupełnie nieszkodliwie i przyjacielsko, a teraz wyszło z niego ciacho (albo czekolada z chilli 😉  ) z charakterem i sześciopakiem. Jak się pewnie domyślacie, Pola też nie była grzeczną dziewczynką. Nie wiem, czy była bardziej odważna, czy szalona. Na pewno na początku bardzo wkurzona na Bartka. A potem, sami wiecie…

Paulina Świst ma bogatą wyobraźnię (oby to była tylko wyobraźnia! Bo kto nam będzie potem dalej tak pisał?!) przez co strona sensacyjna jest zaskakująca i zagmatwana. Gangsterzy mają rozmach, ale taki męski dream-team: „Zimny”, „Orzeł”, Radek i Daniel, powinien dać sobie z nimi radę. Co nie znaczy, że zabraknie chwil pełnych napięcia.

Z książką spędziłam dwa przyjemne wieczory (ale tylko z braku czasu, nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby sobie dawkować lekturę). Paulina Świst potrafi w kilku zdaniach rozpalić zmysły, ma talent do tworzenia bohaterek, które mało kto potrafi przegadać, a przy jej niektórych tekstach parskałam śmiechem. Jak zwykle książka skończyła się za szybko, ale cieszy mnie niepokojąca zapowiedź kontynuacji, w której na pewno znów będzie się dużo działo i znów będzie dużo moich ulubionych bohaterów.

Przekonałam Was już do sięgnięcia po „Przekręt”? Czy nawet nie musiałam tego robić? 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.

Paulina Świst „Przekręt”

Seria: Karuzela, tom 3

Wydawnictwo Akurat
Data premiery: 03.06.2020
Liczba stron: 320
ocena: 8/10