Po przypadkowej wspólnej nocy, a potem jeszcze bardziej przypadkowym trafieniu na siebie w aplikacji randkowej, Hallie i Jack zgodnie uznają, że do siebie nie pasują i muszą zacząć szukać swojej drugiej połówki. Aby wzajemnie motywować się do aktywnego poszukiwania, zakładają się o to, które z nich pierwsze znajdzie miłość. Umawiają się na randki w tych samych miejscach, żeby w razie czego się wspierać. I potem idą na tacos, żeby je przeanalizować. Które z nich pierwsze się zakocha i wygra zakład?

Muszę przyznać, że „Chcesz się założyć” to książka, która podobała mi się najmniej spośród powieści Lynn Painter. Zabrakło mi motywu hate-love, a bohaterowie zbyt szybko poddali się przyciągającej ich chemii. Nie oznacza to jednak, że książka była zła. To historia poszukiwania miłości i wracania do pełni życia. Lekka i przyjemna komedia romantyczna, którą szybko się czyta i która w oka mgnieniu odrywa od przyziemnych problemów. Ale nadal najlepiej wspominam pierwszą przeczytaną książkę autorki –  „Lepiej niż w filmach”.

Zakłady to znany motyw romantycznych historii, tak samo, jak umawianie przez aplikacje (niedawno czytałam o tym w książce „Doktor Serce”), ale tym razem zaskakująca była determinacja mężczyzny, by znaleźć prawdziwą miłość. Zwykle męskie postaci mają inną motywację w swoich zakładach. A Jack naprawdę szukał miłości, nie krótkiego romansu czy seksu. W przypadku Hallie już żadnych zaskoczeń nie było, autorka podała od początku tyle informacji o głównej bohaterce, że łatwo było ją zrozumieć. Choć jednego nie rozumiałam – dlaczego tak szybko zrezygnowała z Jacka.

Autorka potrafi tworzyć humorystyczne sceny, jak żartobliwie opisane błyskawiczne randki, które dały popalić naszym bohaterom. Nie zabrakło też scen seksu, choć zgodnie z moimi ostatnimi upodobaniami, mogło ich być mniej. I chociaż historia w wielu miejscach była przewidywalna, to miło spędziłam czas z tą książką, a właśnie na to liczyłam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję TaniaKsiazka.pl. Zachęcam do przeglądania katalogu z nowościami, znajdziecie tam na przykład najnowszą książkę Ali Hazelwood – jeszcze nie czytałam, ale czuję, że będzie świetna, tak jak pozostałe książki autorki!