Leszek Herman „Galeon”

galeon
Obraz Viva la vida!!! Rosa Matilde Peppi z Pixabay

Znacie książki Leszka Hermana? Swego czasu był nazywany polskim Danem Brownem, przy okazji premiery powieści „Sedinum” i kolejnych z tego cyklu. W swoich sensacyjno-przygodowych książkach odkrywa nieznane większości historyczne fakty, tworząc niesamowicie ciekawe historie. „Galeon” według opisu nie należy do cyklu, to kompletnie osobna historia, ale jedną z bohaterek jest znana mi dziennikarka Paulina Weber, co bardzo mnie ucieszyło. Jednak spokojnie możecie czytać tę książkę bez znajomości innych powieści autora.

Podczas wykopów na jednej z budów zostaje odkryty drewniany galeon. To oznaczało nie tylko interesujące historyczne znalezisko, ale także miesiące opóźnienia robót. Chyba, że nikt więcej by się o tym nie dowiedział…

Dziennikarskie śledztwo i bezpodstawne oskarżenia. Morderstwo. Budowy i popełniane błędy. I polityka, którą można pobrudzić się bardziej, niż błotem na tych budowach. A najgorsze jest, że to wszystko brzmi bardzo prawdopodobnie. Takie historie jeszcze bardziej otwierają oczy na to co dzieje się za kulisami władzy. I pokazują, jak łatwo na wyższym szczeblu naginać dla siebie prawo.

„Galeon” nie jest taki przepełniony historycznymi i architektonicznymi szczegółami, jak były pierwsze książki autora. Wiem, że część osób może być tym zawiedziona, mnie jednak odpowiadała ta lżejsza forma, na której łatwiej było mi się skupić. Fabuła dotyczy współczesnych, wręcz nowych budowli, ale znajdziemy tu kilka miejskich legend. Akcja toczy się wartko, na końcu mocno przyspieszając, a samą książkę czyta się bardzo dobrze i bardzo mnie wciągnęła (mimo braku choćby elementów klasycznego wątku romantycznego – znacie mnie, zawsze będę tego szukać w książkach). Z zaciekawieniem śledziłam nie tylko wątki sensacyjno-kryminalne, ale też te obyczajowe.

Nie zdradzając, o jaką budowę chodzi, powiem Wam, że nie miałam pojęcia o jej istnieniu i nie wiedziałam, że to taka świeża sprawa. A teraz, wiedząc to, co wiem, chyba miałabym pewne obawy, gdybym przebywała w tym miejscu. Mam nadzieję, że brzmiałam wystarczająco tajemniczo i jeśli sięgniecie po tę książkę, będziecie równie zaskoczeni, co ja. Mimo sporej objętości powieści, autorowi udało się cały czas utrzymać moją uwagę. I zupełnie nie spodziewałam się tego, co wydarzy się na końcu. Zapomniałam, że autor lubi czasem efektowne sceny, które mocno zapadają w pamięć. Była to zdecydowanie udana lektura.

Za możliwość przeczytania „Galeonu” dziękuję TaniaKsiazka.pl. Przypomniałam sobie, dlaczego lubiłam książki autora, teraz mam kilka do nadrobienia. A Was tradycyjnie zapraszam do katalogu z nowościami, gdzie znajdziecie na przykład najnowszą książkę Tess Gerritsen.

.

Leszek Herman „Galeon”

 

Wydawnictwo Muza
Data premiery: 11.10.2023
Liczba stron: 512
ocena: 8/10