Jeśli nie czytałaś „Srebrnego łabędzia”, to powinnaś to nadrobić, bo treść „Marionetki” jest ściśle powiązana z tym, co działo się w pierwszej części. Albo przeczytaj moją recenzję i zdecyduj, czy ta seria jest dla Ciebie. Książka opisywana jest jako najmroczniejszy romans roku i zdecydowanie się z tym zgadzam.
Ach ta Madison! Słyszałaś, że chciała uciec przed Elite Kings Club? Ha, nawet była pewna, że jej się to udało. Razem z przyjaciółką Tatum zmieniały często i losowo miejsce pobytu, trafiły nawet do Nowej Zelandii. I tak może żyłyby w ciągłej podróży, spędzając czas na oglądaniu się przez plecy, dopóki z przypadkowych tarapatów (seks i kłopoty to chyba jej specjalność) nie uratował ich Bishop. Bo wiesz, członkowie Elite Kings Club stwierdzili, że już się napodróżowały i pora stawić czoła problemom na miejscu. Postanowili jej przypomnieć, że tak naprawdę jest marionetką w ich rękach.
Podobno podróże kształcą. Podobno człowiek uczy się na błędach. Jednak Madison okazała się wyjątkowo toporną uczennicą. Znów igrała z tymi niebezpiecznymi chłopakami, znów wchodziła z nimi w konflikty i im ulegała. Przy okazji odkryła kolejny sekret dotyczący swojej rodziny i to, co do tej pory wiedziała, przestało mieć znaczenie. Czasem świadomie, czasem nieświadomie narażała się na niebezpieczeństwo. A Bishop zdecydowanie nie był jej szlachetnym rycerzem na białym koniu.
Madison ponownie okazała się postacią pełną sprzeczności, która intrygowała, ale też napsuła mi sporo krwi. Z jednej strony bez przerwy zadawała pytania dotyczące Elite Kings Club, z drugiej, miała świadomość, że wszystkie odpowiedzi może znaleźć w książce, którą od kilku miesięcy trzyma pod łóżkiem i nie ma ochoty jej czytać. Chyba zależało jej na Bishopie, ale jego przyjaciele byli tacy atrakcyjni…
„Marionetka” i seria Elite Kings Club są specyficzne. Mają w sobie tyle cech, które odstręczają mnie od powieści, przede wszystkim głupią główną bohaterkę (bo naiwna to chyba zbyt małe słowo na jej zachowanie), mnóstwo brutalnego seksu, który nie przyspiesza bicia serca, ale budzi odrazę. A mimo to nie przestawałam czytać. I mam ochotę poznać kolejną część. Bo Amo Jones nagromadziła tu tyle tajemnic i nieodgadnionych powiązań, które mocno kuszą. Lubię kiedy czytana historia wywołuje we mnie mocne emocje, w przypadku „Marionetki” to głównie emocje negatywne, ale i tak sprawiają, że książkę dobrze się czyta i nie da się o niej szybko zapomnieć. Dodatkowo, autorka bardzo dobrze wie, jak budować napięcie, jak dawkować informacje, by czytelnik chciał więcej i więcej. I jak zakończyć książkę, żeby skusić do przeczytania kolejnej części!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu
Amo Jones „Marionetka”
seria Elite Kings Club, tom 2
Tytuł oryginalny: „The Broken Puppet”
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Wydawnictwo Kobiece
Data premiery: 17.05.2018
Liczba stron: 280
ocena: 6/10 (dobra)