Pierwszy dzień w nowej szkole nigdy nie miał być łatwy. Zwłaszcza, jeżeli wszyscy wiedzą, że jej matka zabiła kochankę ojca, a potem popełniła samobójstwo. Madison wraz z ojcem przeprowadziła się do nowego miejsca, a w pakiecie z nową partnerką ojca, dostała przyrodniego brata. Ale to nie on przykuwa jej uwagę, a jego przyjaciel – Bishop, należący do tajemniczego Elite King’s Club. Przejmujące spojrzenie jego oczu sprawiało, że dziewczyna zapominała o wszystkim. Nawet o tym, że bierze udział w tajemniczej i niebezpiecznej grze, której zasad nie zna, a stawką może być jej życie.
Narratorem powieści jest Madison, co pozwala dobrze poznać jej uczucia, zmieniające się jak w kalejdoskopie. Do nowej szkoły przyszła poprzedzona złą sławą, ale nie spodziewała się, że stale będzie na językach wszystkich dziewczyn, które o niej plotkują i chłopców, którzy nie spuszczają z niej wzroku. Jej pewność siebie, podkreślona bogactwem, nie wystarcza, by trzymać w ryzach wszystkie targające nią emocje. Wielu jej zachowań nie chciałam zaakceptować i nie rozumiałam, co nią kierowało. W pozostałych przypadkach, gdy wiedziałam, że motorem jej działania był mężczyzna (choć sama przed sobą nie chciała się do tego przyznać), byłam w stanie zrozumieć jej nieracjonalność.
Nie było łatwo oceniać tę książkę, choć recenzję pisałam na świeżo, od razu po przeczytaniu. Powieść Amo Jones jest gorąca i perwersyjna, a Madison to bohaterka, która często błądzi. Naprawdę często. Siedemnastolatka często sama nie wiedziała, czego chce, ale kiedy już miała tę pewność, była gotowa na wiele, by to zdobyć, a jej decyzje doprowadzały mnie do szału. I może jestem już za stara, żeby dobrze poczuć takie powieści, może amerykańskie podejście jest inne, a może wcale nie znam dzisiejszych nastolatek, ale byłam zdziwiona podejściem do seksu postaci występujących w książce. Co nie znaczy, że powieść mi się nie podobała.
„Srebrny łabędź” to historia, w której znajdziesz mnóstwo tajemnic, a atmosfera aż kipi od gorąca. Między bohaterami iskrzy, a pożądanie i nienawiść przeplatają się tak, że czasem ciężko oddzielić jedno od drugiego. To nie jest zwykła opowieść o bogatych amerykańskich nastolatkach, ich sercowych i łóżkowych perypetiach. Tu wszystko podszyte jest niedomówieniami, a wulgarny język jeszcze podkreśla tę gęstą i mroczną atmosferę. Autorka idealizowała wygląd bohaterów, wszyscy chłopcy byli seksowni, mieli silne torsy, a dziewczyny świetne figury, ale te bajkowe doskonałości kontrastowała z ich zachowaniem, często brutalnym i bezwzględnym. Nawet seks był tutaj próbą sił i podkreślenia władzy. Madison nie wiedziała, komu może ufać, co jest grą, a co prawdą. A ja nie wiedziałam, czy mogę ufać jej – silne emocje sprawiały, że główna bohaterka nie zachowywała się racjonalnie, łatwo ulegając pożądaniu czy nienawiści.
Robi mi się ciemno przed oczami.
– To był podstęp? – szepczę, bardziej do siebie niż do niego
Brantely się śmieje.
– To wszystko jest grą, kiciu. A ty znalazłaś się pośrodku cholernie porąbanej planszy.*
Autorka długo nie zdradzała sekretów, sprawiając, że czytelnik na równi z narratorką musiał powoli odkrywać prawdę. Końcowe sceny przyniosły wiele rozwiązań… i jeszcze więcej zagadek! Po takim zakończeniu Amo Jones spokojnie może liczyć na to, że jej kolejna książka będzie wyczekiwana z niecierpliwością. I jeszcze jedno jest pewne. Niezależnie od tego, czy historia Madison akurat mnie bulwersowała, czy zachwycała, „Srebrny łabędź” to książka, od której nie umiałam się oderwać! Przy tej powieści łatwo było zapomnieć o rzeczywistości i dać się porwać wydarzeniom, które rozpalały zmysły, oburzały, skrywały tajemnice i ani przez chwilę nie pozwalały na nudę.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece
Amo Jones „Srebrny łabędź”
Elite Kings Club #1
tytuł oryginału: The Silver Swan
tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Wydawnictwo Kobiece
Data premiery: 16.02.2018
Liczba stron: 336
ocena: 7/10 (bardzo dobra)
* cytat ze strony 165