Elle Cook „Mężczyzna, którego nigdy nie spotkałam”

którego nigdy nie spotkałam
Obraz Adam Derewecki z Pixabay

„Mężczyzna, którego nigdy nie spotkałam” to historia, w której bardzo łatwo o spoilery, dlatego dzisiejszą recenzję będę pisać bardzo ostrożnie. Tak, by zachęcić Cię do przeczytania tej książki, ale żebyś tak jak ja, mogła przeżywać tę niepewność, nie wiedząc, w którą stronę potoczy się akcja, czy będzie komedią romantyczną czy bardziej dramatem.

Davey przypadkiem wybrał numer Helen. Miał dzwonić do przyszłego pracodawcy, ale dodzwonił się do przypadkowej kobiety w Londynie. Mieście, do którego wkrótce miał się przeprowadzić z Teksasu. Przypadkowa rozmowa przerodziła się w nieprzypadkową wymianę wiadomości. Coraz bardziej regularną. Sprawiającą obojgu coraz większą przyjemność. Później zaczęli rozmawiać, próbując wykradać godziny mimo różnicy czasu. Rozmowy przeszły w wideorozmowy. Aż wreszcie Helen doczekała się i nadszedł dzień, kiedy Davey miał przylecieć do Londynu. Podekscytowana pierwszym spotkaniem na żywo, możliwościami, które się przed nimi otworzą, kiedy nie będzie ich dzielił ocean, Helen czekała na lotnisku. Ale on nie wysiadł z samolotu. Nie odbierał telefonu. Czy tak zakończy się ta obiecująca znajomość?

Myślałam, że wiem, czego mogę spodziewać się po tej książce, ale (na szczęście) myliłam się! Początek był słodki, powoli rozwijająca się przypadkowa znajomość. Wiadomości, które sprawiały, że Helen uśmiechała się do telefonu. Ich relacja zapowiadała się idealnie. Potem nastąpiły gorzkie chwile, kobieta poczuła gorycz porażki. Popełniała błędy, które sprawiły, że nauczyła się czegoś o sobie. Autorka przypomina, że warto walczyć o to co dla nas ważne, że trzeba walczyć o siebie. Mimo, że jest to często trudne i zupełnie wbrew naszym utartym zachowaniom.

Książka Elle Cook zapewniła mi całe spektrum emocji, nie sądziłam, że tak wiele uczuć wywoła, że poruszy takie tematy. Momentami było zabawnie, momentami smutno, a przez to, że bohaterowie, mimo popełnianych błędów, wzbudzali sympatię, nie dało się przejść obojętnie obok ich historii. Powieść wciągnęła mnie od pierwszych stron i czytało mi się ją świetnie, było mi żal, kiedy się skończyła. Historia zapadała w pamięć, odbiegała od szablonu i poza kilkoma momentami, nie wiedziałam, czego się spodziewać, a kolejne strony były dla mnie niespodzianką.

Bardzo polecam „Mężczyznę, którego nigdy nie spotkałam”, sięgnij po tę książkę i daj się zaskoczyć!

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza.

 

Elle Cook „Mężczyzna, którego nigdy nie spotkałam”
Tytuł oryginalny:  The Man I Never Met
Tłumaczenie: Beata Słama

Wydawnictwo Muza
Data premiery: 11.10.2023
Liczba stron: 384
ocena: 8/10