Loretta Napoleoni "Dzieje się!" |

Macie jakieś hobby? U mnie, oprócz książek oczywiście, to dzierganie. Od kilku lat czasem szydełkuję, czasem robię na drutach, czasem na długi czas to odkładam, ale zawsze mam jakąś zaczętą robótkę, do której mogę wrócić.

Autorka książki „Dzieje się!”, Loretta Napoleoni musi być ciekawą kobietą. Odwiedziła tyle miejsc na świecie, rozmawiała z tyloma interesującymi ludźmi. Pisała książki, dziergała i przeżywała wielką osobistą tragedię. I właśnie tych osobistych wstawek było dla mnie za dużo. Sięgając po tę książkę, miałam nadzieję rzeczywiście poznać historię rękodzieła, kto zaczął, jak się rozwijało, kiedy dzierganie stało się powszechne. Zostało to opisane, jednak jak na mój gust zbyt często było to przerywane wspomnieniami i opowieściami z życia autorki.

Nie mniej jednak, z książki dowiecie się, że chociaż dzierganie jest sztuką nietrwałą, to udało się znaleźć pierwsze wzmianki o tym zajęciu. Od kiedy stało się domeną kobiet, często nie rozstawały się ze swoją robótką. Te, które potrafiły robić na drutach czy szydełkować, a wiedza ta była przekazywana z pokolenia na pokolenie, zyskiwały dodatkowy dochód – mogły ubrać rodzinę lub sprzedawać gotowe wyroby. Dzierganie integrowało społeczność, z ciekawością czytałam o spontanicznej akcji robienia skarpetek dla angielskich żołnierzy podczas wojen, co rząd próbował w jakikolwiek sposób uregulować, tworząc wzór.

W książce, oprócz historii rękodzieła i historii z życia autorki, znajdziecie też kilka rozpisanych wzorów i kilka czarno-białych zdjęć. Żałuję, że chociaż część ze wzorami nie została wydrukowana w kolorze.

Ostatnimi laty mam wrażenie, że wraca moda na dzierganie. Sama sięgnęłam po szydełko w czasie pandemii, potem przypomniałam sobie o drutach – no właśnie, przypomniałam, bo w dzieciństwie mama nauczyła mnie robić na drutach i szydełkować, teraz to tylko kwestia przypominania sobie (a ręce naprawdę pamiętają) i poznawania nowych wzorów. Dzierganie i szydełkowanie stało się hobby, które pozwala się zrelaksować, zająć umysł i ręce i oderwać od rzeczywistości.

Jeśli chcecie wiedzieć co dzierganie ma wspólnego z polityką, a co z matematyką i jak przez lata zmieniała się funkcja rękodzieła, sięgnijcie po „Dzieje się!”. Z zastrzeżeniem, że autorka książki nie jest jedynie narratorem, a również bohaterką książki. Jednak mimo, że niektóre fragmenty mnie nużyły, inne czytałam z dużym zainteresowaniem, A za przesłanie książki dziękuję TaniaKsiazka.pl. Jeśli szukacie podobnych pozycji, zajrzyjcie do zakładki z nowościami.