Recenzja Ewy: Andy Weir „Projekt Hail Mary”

projekt hail mary
Obraz Gerd Altmann z Pixabay

Dziś chcę się z Wami podzielić wrażeniami jakie wywarła na mnie książka „Projekt Hail Mary” Andy’ego Weira, która miała premierę na początku maja. Na wstępie zaznaczam, że nie jestem miłośniczką powieści w stylu science fiction, ale ta pozycja mnie po prostu ujęła.

Historia zaczyna się, gdy główny bohater Ryland Grace budzi się w dziwny miejscu. Nie wie, gdzie się znajduje, ani jak się tam znalazł. Najgorsze, że nie pamięta nawet swojego imienia. Totalna pustka. Powoli nabiera siły i zaczyna sobie przypominać poszczególne wydarzenia ze swojego życia. Po czasie uświadamia sobie, że znajduje się na statku kosmicznym i że ma misję do wykonania. Z jego wspomnień dowiadujemy się, że Ziemi grozi zagłada. Dzieje się coś dziwnego i niewyobrażalnego, bo Słońce zaczyna coraz bardziej słabnąć. Pojawia się obawa o globalną katastrofę. Świat czeka głód, choroby oraz wymarcie kolejnych gatunków na skutek zmian klimatycznych, a w dłużej perspektywie epoka lodowcowa i koniec całej ludzkości. Grupy naukowców z całego świat robią wszystko, aby temu zapobiec. Starają się znaleźć przyczynę i rozwikłać problem. Jedynym rozwiązaniem wydaje się wybudowanie statku kosmicznego i zbadanie sytuacji na miejscu. Po wielu selekcjach i szkoleniach zostaje wybrana grupa śmiałków, która ma podjąć się tej misji. Jednym z nich jest właśnie Grace, ale nie wie, czemu znalazł się na statku sam, a jedne co wie to fakt, że ma coraz mniej czasu, aby uratować świat.

Chętnie napisałabym więcej, ale nie chcę zepsuć przyjemności z czytania. Powieść mnie naprawdę zauroczyła. Wyprawa w kosmos, a wcześniej te wszystkie przygotowania. Naukowe terminy opisane w taki sposób, że nawet laik jest je w stanie zrozumieć. Fabuła jest rewelacyjna, a sposób w jaki autor przedstawia całą historię genialny. Nic nie jest do końca takie, jakie się wydaje. Ktoś może zarzucić, że to historia dość podobna do „Marsjanina”. Nic bardziej mylnego, może jest jakieś drobne podobieństwo, ale ta powieść ma drugie dno. Chętnie obejrzałabym film na podstawie tej książki (podobno już wkrótce zaczną go kręcić), bo jestem ciekawa jak reżyser rozwiązałby pewne wątki…

„Projekt Hail Mary” świetnie się czyta, narracja, mimo tragicznego położenia głównego bohatera, zawiera elementy humoru. Zakończenie to wisienka na torcie całej powieści. Totalne zaskoczenie i po prostu nie do przewidzenia. Nawet jak nie jesteście miłośnikami science fiction, to i tak warto przeczytać tę pozycję.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.

Ewa

Andy Weir „Projekt Hail Mary”

Tytuł oryginalny: Project Hail Mary

Tłumaczenie: Radosław Madejski

Wydawnictwo Akurat
Data premiery: 05.05.2021
Liczba stron: 512
ocena: 8/10