Witajcie ponownie w Neshov! Chcecie wiedzieć, co słychać?
Torunn dobrze wiedziała, co do niej należy, co nie znaczy, że jednocześnie tego chciała. Mijał czas, który nie leczył ran, a ona nadal nie wiedziała, co jest dla niej najlepsze. Margido wpuścił do swojego zakładu powiew świeżości, ale każda nowość była okupiona długim namysłem. Erlend pęczniał z dumy i nie mógł przestać marzyć o przyszłości.
Co przyniesie kolejne wspólne spotkanie rodziny Neshov?
„Na pastwiska zielone” to już trzecia część sagi rodzinnej Anne B. Ragde, o pewnym starym gospodarstwie, braciach i córce jednego z nich. Autorka prostym językiem opowiada o ciężkich problemach, wyborach, które mogą zaważyć na całym życiu i o nieustępliwej naturze, która ten rytm życia na gospodarstwie w Neshov regulowała. Zaczynając „Ziemię kłamstw”, nie spodziewałam się, że losy rodziny Neshov tak mnie wciągną i będę je przeżywać tak emocjonalnie. Rodzina Neshov niechętnie wspominała przeszłość, wolała żyć teraźniejszością i mniej lub bardziej odważnie planować przyszłość. Anne B. Ragde nie szczędzi bohaterom tragicznych i trudnych wydarzeń, ale pozwala też na chwile szczęścia. Potrafi budować atmosferę napięcia, sposób w jaki zakończyła „Raki pustelniki” sprawił, że chciałam jak najszybciej dowiedzieć się, co naprawdę się stało. Najnowsza część najmocniej wpłynęła na mój nastrój, żal mi było Neshov i obietnic, które ze sobą niosło, jednak jeszcze bardziej współczułam Torunn, nagle postawionej przed aktem dokonanym, próbującej odpokutować swoje winy. Jej nowe życie stało się mało przyjemną rutyną, a to, co przedtem sprawiało jej radość, straciło cały swój urok.
Za to nie sposób nie uśmiechnąć się, czytając o życiu Erlenda i Krumme. Miłość okazywana sobie na każdym kroku, anielska cierpliwość i radość z przebywania razem tworzyły obraz pięknego i szczęśliwego związku, którego mogłaby pozazdrościć niejedna heteroseksualna para. Bogaci i pewni siebie, spełniali swoje największe marzenie i żyli tylko tym, planując cudowną przyszłość, w której Neshov miało grać szczególną rolę. Czy uda im się zarazić tym entuzjazmem pozostałych członków rodziny?
Margido dopiero uczył się korzystać dla przyjemności z tego, na co ciężko pracował całe życie. Był najbardziej konserwatywny z nich wszystkich, uważał, że jako właściciel zakładu pogrzebowego, w każdej sytuacji powinien być opanowany, by tym spokojem obdzielić cierpiących klientów. Czasem jednak ciężko mu zachować tę postawę wobec członków własnej rodziny.
Surowa natura norweskich krajobrazów została złagodzona wiosną. Cieplejsze dni na farmie zapowiadały piękne lato. Zapachy i kolory wsi, dającej ukojenie, przyjeżdżającym tu pozwalały zapomnieć o codziennym miejskim pośpiechu. Jednak dla tutejszych, zwłaszcza dla rodziny Neshov zapowiadały coraz więcej pracy i decyzji do podjęcia, niezbędnych do dalszego funkcjonowania gospodarstwa. Autorka po raz kolejny pozostawia bohaterów na rozdrożu, kończąc książkę w sposób, który domaga się kontynuacji…
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Smak Słowa.
Anna B. Ragde „Na pastwiska zielone”
Wydawnictwo: Smak Słowa
Data premiery: 07.07.2017
Liczba stron: 273
ocena: 7/10 (bardzo dobra)
Twórczość autorki:
– Saga rodziny Neshov
1. Ziemia kłamstw
2. Raki pustelniki
3. Na pastwiska zielone
4. Przebaczenie na zawsze
Ostatnie recenzje: