KotBorysCzyta: Alvin Schwartz „Upiorne opowieści po zmroku”

upiorne opowieści po zmroku
Obraz Enrique Meseguer z Pixabay

.„>>Upiorne opowieści po zmroku<< zawierają jedne z najbardziej przerażających opowieści o makabrze, mrocznej zemście i nadprzyrodzonych wydarzeniach wszech czasów…”. Tymi słowami zaczyna się opis książki i to one skłoniły mnie do sięgnięcia po tę lekturę. Oczekiwałam historii, które wywołają strach i zmrożą krew w żyłach. Od dziecka jestem fanką horrorów i niewyjaśnionych zdarzeń, uwielbiam ten dreszczyk emocji, jaki wywołują i tego też oczekiwałam, czytając tę książkę. Nie łatwo mnie też przestraszyć, dlatego pytanie zadane w opisie o to, czy jestem wystarczająco odważna, aby ją przeczytać, wzbudziło we mnie ciekawość. Myślałam, że będzie to wyzwanie dla mojej wyobraźni i sprawdzenie „stalowych nerwów”. Nie bez znaczenia był również fakt, że na podstawie tych opowiadań powstał film ze współpracy Guillermo del Toro, twórcą takich hitów jak „Labirynt Fauna” czy „Kształt wody”, oraz Andre Ovredalema reżysera m.in. „Autopsji Jane Doe”.       

Niestety już po przeczytaniu kilku zdań zdałam sobie sprawę, że zostałam wprowadzona w błąd… W książce zamiast mrocznych opowiadań, przerażających postaci czy mściwych duchów, wywołujących gęsią skórkę, znalazłam zbiór bardzo króciutkich historyjek przeznaczonych do opowiadania przy ognisku, żeby przestraszyć co najwyżej nastolatka…          

Książka Alvina Schwartza to zbiór dwudziestu dziewięciu zasłyszanych opowiadań i legend, pełnych folkloru, które zostały podzielone na pięć rozdziałów w zależności od tematyki. Pojawiają się w nich duchy, czarownice  czy umarlaki, które nie do końca pogodziły się ze swoim losem i zamiast spoczywać w pokoju, swoją obecnością zaprzątają głowę niewinnym ludziom. Niektóre z historii opatrzone są w podpowiedzi w jaki sposób je opowiadać, aby wywołać strach u  słuchaczy, ale większość tych komentarzy sugeruje po prostu wykrzyczenie ostatniego zdania. W ostatnim rozdziale znajdziemy też historyjki, które mają nas rozśmieszyć, chociaż ja nic śmiesznego w nich nie znalazłam.. Książka poza opowiadaniami zawiera również obszerną bibliografię oraz źródła z krótkimi wyjaśnieniami i opisami przytoczonych historyjek.  Jedyne co przemawia do mnie na plus „Upiornych opowieści po zmroku” Alwina Schwartza to świetne ilustracje wykonane przez Stephena Gammella oraz okładka z przerażającym strachem na wróble. One jako jedyne tworzą w książce klimat grozy i horroru.

„Upiorne opowieści po zmroku” rozczarowały mnie. Spodziewałam się poczucia grozy i mrocznych opowiadań, a jedyne co otrzymałam to zawód… Opis książki, znajdujący się na jej odwrocie, nie ma nic wspólnego z jej zawartością i wprowadza w błąd.. niestety nikomu nie polecę tej książki jako lektury obowiązkowej.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

Kot Borys Czyta

Alvin Schwartz „Upiorne opowieści po zmroku”

Tytuł oryginalny: Scary Stories to Tell in the Dark
Tłumaczenie: Piotr Kuś

Wydawnictwo Zysk i S-ka
Data premiery: 01.08.2019
Liczba stron: 146
ocena: 1/10