Caroline Kepnes „Ty”

caroline kepnesW momencie, kiedy Beck weszła do księgarni, gdzie pracował, Joe wiedział, że to ta jedyna. Krótka rozmowa przy kasie (przecież Beck ewidentnie z nim flirtowała!) tylko utwierdziła go w tym przekonaniu. Zapłaciła kartą, więc poznał jej dane. Przeskrolował jej media społecznościowe, na których namiętnie się rozpisywała i już wiedział, gdzie mieszka i co będzie robić w najbliższym czasie. Jego obsesja na jej punkcie rozwijała się coraz bardziej, pragnął wiedzieć o niej wszystko, by być dla niej idealnym mężczyzną. Aktualnie się z kimś spotykała? Przecież każdego można w jakiś sposób wyeliminować, a Joe wie, że prawdziwa miłość wymaga poświęceń i ofiary…

Historia opisana przez Caroline Kepnes, a czytelnikowi opowiadana przez Joe’a zwracającego się wprost do Beck, od początku budziła niepokój. Myśli i słowa mężczyzny pokazywały, jak bardzo był ogarnięty obsesją na punkcie tej kobiety, że traktował ją, jakby była już jego partnerką, choć zamienili ze sobą zaledwie parę zdań. Ich kolejne spotkanie już nie było przypadkowe, ale przypadek sprawił, że udało mu się zdobyć jej smartfona – od tej pory jej życie stanęło przed nim otworem, mógł czytać maile, które wymieniała z przyjaciółkami, z innymi mężczyznami.

Początkowo ciężko było mi czytać książkę Caroline Kepnes, odstręczał mnie główny bohater i jego zachowanie. Ciężko życzyć szczęścia komuś, kto od początku wydawał się postacią negatywną. Przerażała jego chora obsesja na punkcie Beck, wieczne interpretowanie zachowań dziewczyny na swoją korzyść. Ale czasem, gdy jego zachowanie przyjmowało znamiona nie obsesji, ale nieszczęśliwej, niepewnej miłości, mężczyzny, który jeszcze nie wiedział, czy kobieta będzie jego, który czekał na smsa i cieszył się na każde spotkanie – wtedy można było ulec iluzji, że Joe może być sympatyczny. Trochę też przemawiała za nim miłość i szacunek do książek. Ale tak naprawdę był bezwzględny w realizacji swojego celu, a jego celem było zdobycie jej. Czasem nie wiedziałam, czy to jego naiwność, czy egoizm, kazały mu sądzić, że każda czynność wykonywana przez Beck, każde napisane słowo, było przesłaniem dla niego.

Zresztą Beck też nie była jednowymiarową postacią. Jak każdy, miała swoje wady. Czasem za dużo piła, czasem zadawała się z nieodpowiednimi mężczyznami. Lubiła być w centrum zainteresowania. Ale to w żaden sposób nie usprawiedliwiało Joe’a. Beck bezsprzecznie była ofiarą jego stalkingu. Miałam tylko nadzieję, że w pewnym momencie książki okaże się jego godną przeciwniczką i wygra tę damsko-męską grę.

Historia z narracją w tak nietypowej formie czasem mnie nieco dekoncentrowała. Język był żywy, zdarzały się wulgaryzmy, a w tekst wplatane były fragmenty maili, smsów czy tweetów. Po raz kolejny w literaturze spotkałam się z motywem przejęcia telefonu (zobacz „Tekst” Dmitry’a Glukhovky’ego), a wraz z nim wiedzy na temat całego życia właściciela. Beztrosko powierzamy temu małemu urządzeniu dane, zdjęcia, teksty, nie myśląc o tym, co się stanie, kiedy smarfona zgubimy, czy ktoś nam go ukradnie.

Miałam duże oczekiwania wobec tej książki, tym bardziej, że wszyscy chwalą serial Netflixa zrobiony na jej podstawie, niestety rozczarowałam się. Na pewno ciekawie było przyjrzeć się historii z punktu widzenia prześladowcy, a nie ofiary – jego brudne, chore fantazje wywoływały mocne emocje. Ale „Ty” ciężko mi się czytało, chociaż ostatnie 150 stron połknęłam bez przerywania, nie mogąc doczekać się wielkiego finału i zaskoczenia. Czekałam na jakiś spektakularny twist. I po przeczytaniu zastanawiałam się, czy go dostałam, czy może nadinterpretuję pewien fakt.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

Caroline Kepnes „Ty”

Tytuł oryginalny: „You”
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik 

Wydawnictwo W.A.B.
Data premiery: 15.05.2019
Liczba stron: 416
ocena: 5/10 (przeciętna)