K.A. Figaro „Prosty układ” #przedpremierowo

prosty układIch pierwsze spotkanie było przypadkowe. Każde kolejne nie. Dymitr dobrze wiedział, czego chciał, a teraz chciał Łucji – na swoich warunkach. Prosty układ, bez żadnych umów i regulaminów.
Łucja od razu poczuła przyciąganie między nimi, ale nie chciała mieć nic wspólnego z tym apodyktycznym bogatym mężczyzną, który zdawał się widzieć w niej tylko ponętne ciało. Jednak kiedy okazał się jej wybawicielem z sytuacji, która mogła skończyć się dla niej źle, spojrzała na niego zupełnie inaczej i postanowiła dać szansę ich znajomości. Ale nie na jego warunkach!

Dwudziestotrzyletnia studentka i dwudziestosiedmioletni biznesmen. Dziewczyna, która dopiero zacznie dorosłe życie i wraz z przyjaciółkami korzysta z uroków bycia studentką. Mężczyzna, który doskonale wie, czego chce od życia i czego chce od kobiet. Układ, który chce jej zaproponować. Opis książki, zarys postaci, sugerował podobieństwo do „Pięćdziesięciu twarzy Greya”, dlatego byłam bardzo ciekawa, jak autorka poradzi sobie z tą łatką.

Wiadomo, że kobiety lubią w romansach mężczyzn w typie „bad guy”, jednak Dymitr był chyba zbyt mocnym przykładem. Jak on mnie wkurzał! Wkurzał też Łucję, ale jego dotyk sprawiał, że była gotowa wszystko mu wybaczyć. Czy uda się jej utrzymać tego mężczyznę i szacunek do samej siebie? Czy będzie musiała się przehandlować w zamian za nieziemski seks i jego prosty układ bez zobowiązań? Być z Dymitrem na jego warunkach? Czy próbować o nim zapomnieć?

Nie dziwiłam się dylematom Łucji. Z jednej strony pociągał ją fizycznie, z drugiej, jego zachowanie często przekraczało wszelkie granice norm społecznych, uciekał się do przemocy, by dostać, czego chciał. Gdyby potrafiła jak on, kalkulować na chłodno… Jednak w jej przypadku pojawiły się niechciane uczucia, które nie pozwalały jej o nim zapomnieć. Przeważnie potrafiłam zrozumieć jej postawę, przecież miłość bywa ślepa, miłość wszystko wybaczy. No i ten seks, ogromna przyjemność, jaką jej dawał za każdym razem. Może jej decyzje były nieprzemyślane, może głupie, jeśli spojrzeć na sprawę obiektywnie. Ale nie będę krytykować jej wyborów, była młoda, wolna i nie krzywdziła nikogo, poza samą sobą…

prosty układ

Nie od razu przyzwyczaiłam się do sposobu pisania autorki. K.A. Figaro bardzo szczegółowo opisywała zdarzenia, czasem niepotrzebnie podając kolejne kroki wykonywane przez bohaterów, podawała też nieistotne detale, typu „wysuszyłam ciemnoblond włosy”, „spojrzałam na posrebrzany zegarek na szczupłym nadgarstku”, przez co fabuła wydała mi się nieco rozwlekła. Pojawił się też problem powszechnie występujący w literaturze erotycznej – z polskim nazewnictwem narządów płciowych, w przypadku gdy chce się uniknąć wulgaryzmów. O ile słowo „kobiecość” nie jest takie złe, zwłaszcza w porównaniu z „perełką” czy „wisienką”, to użyte w gorącym smsie od mężczyzny wydało mi się zbyt eufemistyczne.

I tak przez kilkadziesiąt stron wyłapywałam sformułowania, które raziły, aż w końcu historia opowiadana raz przez Łucję, raz przez Dymitra wciągnęła mnie tak mocno (i miałam też wrażenie, że zmienił się też nieco język, choć może mogłam się tutaj zasugerować faktem, że powieść była publikowana na wattpadzie – o ile dobrze rozumiem ideę tego portalu, bo nigdy się tam nie logowałam), że nie chciałam już tracić czasu na analizę stylu. Umykające w szybkim tempie strony sugerowały, że nie poznam całej historii Łucji i Dymitra w ramach jednej książki. I tak właśnie się stało. Autorka pozostawiła mnie z wieloma pytaniami i kilkoma podpowiedziami, co jeszcze może się wydarzyć w tym niezupełnie prostym układzie.

Odwołuję moje pierwsze skojarzenie – „Prosty układ” nie jest polską wersją Greya, na szczęście autorka miała nieco inny pomysł na fabułę, choć kilku stereotypów nie udało się uniknąć (zresztą rzadko się to udaje w tego typu literaturze). To nie jest też lektura, która zmusi do przemyśleń, otworzy nam umysł na nowe horyzonty czy postawi przed dylematem moralnym, zresztą nie tego oczekiwałam, chciałam się dobrze bawić podczas czytania i to się udało. Książka wzbudza silne emocje, pozwala mile spędzić czas i oderwać się od rzeczywistości, szybko się czyta, no i kończy tak, że nie mam wyjścia, będę czekać na kontynuację!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Lipstick Books.

K.A. Figaro „Prosty układ”

 

Wydawnictwo Lipstick Books
Data premiery: 03.04.2019
Liczba stron: 350
ocena: 6/10 (bardzo dobra)