Leszek Herman „Sedinum. Wiadomość z podziemi”

20160720_171749Zawalenie się części nowego budynku postawiło na nogi również właściciela sąsiedniej parceli, który szybko wezwał swojego architekta. Gdy Igor wchodził do korytarza powstałego po zawaleniu, nie przewidywał, że to początek najbardziej niesamowitej, a zarazem niebezpiecznej przygody w życiu. Jego sprzymierzeńcami zostali młoda dziennikarka i bogaty Anglik. Wspólnie próbowali odszyfrować wiadomość pozostawioną siedemdziesiąt lat wcześniej przez uwięzionego w podziemiach niemieckiego kierowcę ciężarówki z cenną zawartością. Odkrycie zainteresowało również inną grupę ludzi, która dysponując ogromnymi możliwościami, szybko i bez skrupułów włączyła się do gry.

W „Sedinum”, obok Igora, Pauliny i Johanna, bohaterem był Szczecin. Igor, jako architekt pasjonujący się historią, raczył nowo poznanych znajomych opowieściami o przeszłości miasta, jego dawnych budowniczych, podziemnych przejściach. W jego ustach Szczecin jawił się jako piękne miasto, pełniące w przeszłości ważne funkcje, które zniszczyła dopiero współczesna, nieprzemyślana architektura. Ten tętniący życiem Szczecin był niemym świadkiem znaczących wydarzeń, wiernym strażnikiem tajemnic. Czy da je sobie wydrzeć?

Podczas czytania nie uniknęłam porównywana powieści do „Kodu Leonarda da Vinci” Dana Browna, wyszukiwanie podobieństw odbywało się automatycznie – tajemnica sprzed wielu wieków, próba rozszyfrowania zagadki, odnalezienia skarbu, historia inna, niż nas uczono, wszystko w atmosferze napięcia, niebezpieczeństwa grożącego głównym bohaterom. Ale okazało się, że tylko w zarysie obie powieści są podobne, Leszek Herman miał świetny pomysł na fabułę i dobrze go spisał, wciągając czytelników w wir wydarzeń, naprowadzając na fałszywe tropy, zasypując mnóstwem informacji. Czułam, że chętnie uwierzyłabym w autentyzm tej historii, moja wiedza na ten temat pozwalała mi jedynie wierzyć w to, co napisał autor. Zresztą, czy nie byłoby ciekawie, gdyby ta historia naprawdę zdarzyła się w Polsce? Muszę jednak przyznać, ze natłok informacji sprawiał, że czasem się gubiłam, nie nadążając za tokiem myślenia bohaterów. Wszystkich przełomowych odkryć dokonywali beze mnie, a było ich dużo! Autor stworzył pełną szczegółów teorię, która na początku wydawała się nieprawdopodobna nawet bohaterom. Również jako thriller, książka robiła dobre wrażenie, było niebezpiecznie, przeżywałam pełne napięcia chwile lęku o bohaterów. Ich przeciwnik był bezwzględny i w przeciwieństwie do nich, wiedział czego szuka.

To powieść, która spodoba się żądnym przygód czytelnikom. Jeśli chcecie sprawdzić, jakie tajemnice skrywa Szczecin, zachęcam do przeczytania książki i gwarantuję, że zaskoczy Was, jakim torem autor poprowadził fabułę. Nawet jeśli na początku może przerazić Was objętość książki, szybko zaczniecie doceniać, że możecie śledzić tą fascynującą historię przez tak wiele stron. Mnie, wychowanej na książkach o Panu Samochodziku, podobało się takie poznawanie historii, poszukiwania skarbu, który często ma mniejszą wartość, niż odkryte przy okazji tajemnice z przeszłości.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.

SedinumLeszek Herman „Sedinum. Wiadomość z podziemi”

Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 02.03.2016
Liczba stron: 800
ocena: 7/10 (bardzo dobra)

a