Kiedy jesteś jedynym dzieckiem ambitnych rodziców, ciąży na Tobie duża presja.
Ale kiedy jesteś jedynym dzieckiem ambitnych rodziców z magicznymi mocami, presja jest jeszcze większa. I większe rozczarowanie, kiedy tych mocy po nich nie dziedziczysz. Za to starannie ukrywasz to, co w Tobie jest niezwykłego.
Ida Brzezińska marzyła o normalnym życiu. Dzięki układowi z rodzicami dostała jedną szansę, by zdać maturę, dostać się na studia i uciec od ich ambicji. Ale już pierwsze chwile w akademiku pokazują, że choć może rodzice dadzą jej spokój, tak duchy niekoniecznie – bo tajemnicą Idy było to, że widziała duchy i mogła z nimi rozmawiać. Kiedy duchów wokół niej zrobił się taki tłum, że zaczęła wątpić w swoje zdrowie psychiczne, dostała propozycję nie do odrzucenia od ciotki. I tak zaczął się kolejny etap w jej życiu, które już nigdy nie miało mieć wiele wspólnego z normalnością.
Pięknie wydana (te barwione brzegi!) ostatnio „Szamanka od umarlaków” to połączenie opowiadania „Maszkarada” i tytułowej powieści, wydanej pierwszy raz ponad dziesięć lat temu. Autorka w opowiadaniu opisuje więcej szczegółów z trudnego życia rodzinnego Idy, obnaża ciężki i interesowny charakter ich rodziców i kończy się ciekawym twistem. Jest zabawnie, lekko i magicznie.
A potem, kiedy rozkręca się już główna część powieści, zaczyna się robić naprawdę groźnie. Czytając początek, nie spodziewałam się, że akcja pójdzie w takim kierunku, mocno działając na moją wyobraźnię (ale umówmy się, niewiele mi trzeba). Ida dostała duszę do uratowania, ale musiała zacząć z impetem, od mężczyzny, który kombinował z czarną magią. Martyna Raduchowska nie dawała się nudzić głównej bohaterce, sprowadzając na jej drogę interesujące postacie – zarówno z dobrymi, jak i złymi zamiarami. Stawka była wysoka: możliwość utraty części swojej duszy. To dawało sporo motywacji do nauki wszystkiego, co mogła wykorzystać, by wygrać. No i kazało raz na zawsze zapomnieć o normalności.
W książce wiele się działo, na bohaterkę czaiło się mnóstwo niebezpieczeństw, miejscami było to jak połączenie fantastyki z horrorem i powieścią sensacyjną. Klimat bywał naprawdę mroczny, a akcja szybka i zaskakująca. Ale pojawiało się też wiele zabawnych momentów, dyskretnych nawiązań, sarkazmów i ironii, które sprawiały, że przy „Szamance od umarlaków” czas mijał szybko i przyjemnie.
A co do zakończenia – muszę koniecznie sięgnąć po kolejną część!
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mięta.
Martyna Raduchowska „Szamanka od umarlaków”
cykl: Szamanka od umarlaków, tom 1
Wydawnictwo Mięta
Data premiery: 03.06.2011
Data wydania: 28.08.2024
Liczba stron: 368
ocena: 8/10