Kissen to bogobójczyni. Po tym, co bogini ognia zrobiła jej rodzinie i jej samej, oddałaby wszystko za zemstę na niej. A tymczasem w kraju, gdzie wiara w bogów jest zabroniona, zabija ich i niszczy ich świątynie, by nie naciągali więcej ludzi na ofiary.
Elogast kiedyś był rycerzem. Teraz jest piekarzem. A przynajmniej tak było do czasu, kiedy król, a zarazem jego najlepszy przyjaciel, nie poprosił go ogromną przysługę.
Ina szukała pomocy, by uwolnić siebie i małego bożka niewinnych kłamstewek od dziwnej więzi, która nigdy nie pozwala im się od siebie oddalić. Uznała, że bogobójczyni może jej pomóc.
Na szlaku spotkały Elogasta i tak zaczęła się ich pełna niebezpieczeństw i przygód podróż.
„Bogobójczyni” była zapowiadana jako lektura dla fanów Wiedźmina i nie mogę się z tym nie zgodzić. Chociaż, „Wiedźmina” znam na razie tylko z netflixowego serialu (i wątpię, żebym obejrzała kolejny sezon po zmianie głównego aktora), to łatwo jest odnaleźć podobieństwo trójki bohaterów tej książki, do bohaterów serialu. Niektóre podobieństwa były wręcz niepokojące, niemal dokładnie kopiujące pewien schemat. Na szczęście nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo i z łatwością wciągnęłam się w czytanie tej historii.
Opowieść poznawaliśmy z perspektywy czworga głównych bohaterów, a to co o nich myślałam, a także to, co oni myśleli o sobie nawzajem, zmieniało się wielokrotnie. Czy bogobójczyni, rycerz, dziewczynka i bożek mogą sobie zaufać? Wiele wskazuje na to, że nie powinni.
Autorka używa tak plastycznego i pełnego opisów języka, że łatwo było wyobrazić sobie bohaterów czy ich otoczenie. Stworzyła świat pełny wojen i bogów – takich, których nikt nie chciał i takich, do których po kryjomu modlili się i pielgrzymowali ludzie. Akcja toczyła się sprawnie, wielokrotnie zaskakując. Wiele było scen walki – bogobójczyni i rycerz nie byli łatwym kąskiem dla swoich wrogów. A mieli ich zaskakująco wielu. Mimo tego, doszukałam się w książce nawet wątku romantycznego, choć początkowo myślałam, że nie mam co na to liczyć.
Chociaż nie do końca odnalazłam się w klimacie książki i liczyłam, że bardziej mnie porwie, „Bogobójczyni” skończyła się tak, że mam ochotę sięgnąć po kontynuację. Jeszcze wiele tajemnic z przeszłości głównych bohaterów czeka na odkrycie i z chęcią znów zagłębię się w ich historie. Tym bardziej, że książkę czytało mi się dobrze, była napisana lekkim językiem, a przy tak interesującym zestawie głównych bohaterów, nie było czasu na nudę.
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Jaguar.
Hannah Kaner „Bogobójczyni”
seria: Upadli bogowie, tom 1
Tytuł oryginalny: Godkiller
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo Jaguar
Data premiery: 10.01.2024
Liczba stron: 368
ocena: 7/10