Aleksandra Seliga „Matka. Gołoborze” (Gołoborze #2)

gołoborze
Obraz Maciek z Pixabay

Tym razem, muszę Was od początku ostrzec: nie czytajcie „Matki”, zanim nie przeczytacie „Panny”. To bezpośrednia kontynuacja, choć przeniesiona w czasie o trzysta lat, ale wszystkie główne wątki nawiązują do tego, co się wydarzyło, a właściwie nie zdołało się wydarzyć w pierwszym tomie. Seria „Gołoborze” Aleksandry Seligi rozpoczyna się w Górach, wtedy jeszcze nie Świętokrzyskich, gdzie Stara wiara jest siłą tłumiona przez rozwijające się chrześcijaństwo, a na Świętej Górze, gdzie zbierały się czarownice i okoliczna ludność, gdzie oddawano cześć bogom, wybudowano klasztor.

Akcja rozgrywa się w XV wieku. Brygida od kilku lat jest pogodzoną z życiem mężatką, pobożną chrześcijańską kobietą. Początki życia z dużo starszym mężem były trudne, teraz zaakceptowała swój los, a siły dodaje jej macierzyństwo.  Ma ukochaną córkę Barbarę, jednak mąż, ojciec i otoczenie ciągle wypytują o syna. Kiedy zaczynają się niespokojne wojenne czasy, jej mąż sam idzie walczyć, a ją wysyła do Domu Pielgrzyma, obok klasztoru benedyktynów, by wymodliła syna. Dziwne sny, które od czasu do czasu męczyły Brygidę, tam mocno się nasilają, a ona powoli odkrywa prawdę o sobie i swoim zadaniu…

Na początku nie do końca podobała mi się ta historia. Chciałam poznać dalsze losy Nawojki, dowiedzieć,  czy udało jej się jakimś cudem pogodzić ze swoim przeznaczeniem i uratować miłość swojego życia, a otrzymałam rozgrywającą się kilkaset lat później historię Brygidy, na dodatek chrześcijanki. Dopiero po jakimś czasie, gdy zrozumiałam powiązania, powieść zaczęła mi się podobać znacznie bardziej, a kolejne strony (było ich sporo), znikały coraz szybciej.

Po lekturze całej książki jestem zachwycona pomysłem Aleksandry Seligi na tę serię. Uwielbiam książki, które nawiązują do mitologii słowiańskiej (znacie serię „Kwiat paproci” Katarzyny Bereniki Miszczuk?). Tu autorka przemyca sporo wiedzy na temat dawnej wiary naszych przodków, jak sprytnie chrześcijaństwo przejmowało niektóre święta i zwyczaje (jak zapalanie świeć na święto Matki Boskiej Gromnicznej czy zbieranie ziela na Matki Boskiej Zielnej), by nowa wiara stała się bliższa prostemu ludowi. Co nie znaczy, że obywało się bez przemocy, z jednej i drugiej strony. I tu właśnie tkwi jedna z różnic pomiędzy książką „Panna”, a „Matka”. Poprzednio chrześcijanie byli jednoznacznie przedstawieni jako ciemiężyciele, szerzący wiarę przemocą. Tu pokazane są dobre i złe strony, a także podobieństwa obu wyznań.

Matka. Gołoborze” to książka, którą z jednej strony trzeba zaliczyć do fantastyki, ale z drugiej, jest silnie umiejscowiona w historii Polski, pokazuje rzeczywiste miejsca i wiele prawdziwych postaci. Odkrywa przy tym przede mną wiele nieznanych (albo zapomnianych już od czasów szkolnych) faktów. A przy tym ma bohaterów, w którymi szybko się zżywa i z ogromną ciekawością śledzi ich zagmatwane losy.

Bardzo dziękuję TaniaKsiazka.pl za możliwość poznania tej historii, a Was zapraszam do przejrzenia innych książek z literatury pięknej polskiej, mogę polecić Wam również „Sydonię” Elżbiety Cherezińskiej.

Aleksandra Seliga „Matka. Gołoborze”

Seria: Gołoborze, tom 2

Wydawnictwo Kobiece
Data premiery: 12.04.2023
Liczba stron: 528
ocena: 8/10