Paulina Świst „FU#K UP”

fu#k up
Obraz Rudy and Peter Skitterians z Pixabay

Macie ochotę na „Fu#k up”? Ostrzegam, tej książki nie da się czytać w oderwaniu od poprzednich, nie róbcie sobie tego, bo stracicie część radochy z czytania i z powrotów bohaterów kilku poprzednich części. Zacznijcie od „Fightera”, potem „Anyway”, a jeśli nie wiecie, kto to jest Zimny (ale wiecie, prawda?) to musicie najpierw sięgnąć po słynnego „Prokuratora”.

Kiedy Oliwka wbrew swojej woli trafia na SOR, trafia tam też na swojego byłego – Przemka Wilczyńskiego. Odcierpiała ich rozstanie, a właściwie jego szybką ewakuację z ich związku i nie chciała mieć już więcej z nim nic wspólnego. Ale on miał wobec niej inne plany.
Tymczasem śląsko-warszawska ekipa pod przywództwem Zimnego próbuje rozwiązać sprawę VeroMinu vel VeroMaxu i doprowadzić do aresztowań. A na celowniku mają jednego z największych polskich gangsterów, od jakiegoś czasu nieuchwytnego.

Po raz kolejny Paulina Świst zabiera nas do świata adwokatów i gangsterów, w którym często nie jest łatwo odróżnić dobro od zła, a zasady są po to, by je łamać. Książka rozpoczyna się z przytupem, a potem dzieje się coraz więcej. Nie zabraknie szybkiej akcji, pełnych humoru i ironii dialogów, oraz gorącej atmosfery.

Para głównych bohaterów nie zawiodła, jak zwykle leciały między nimi iskry. Tym bardziej, że mieli przed sobą wiele do ukrycia. Jak ja się cieszyłam, że Oliwka potrafiła postawić na swoim i nie dała się tak łatwo omotać Wolfowi! Dzięki czemu napięcie między nimi mogło rosnąć i rosnąć, aż do naprawdę gorącego finału. Ona doskonale wiedziała, czego on potrzebuje, on wiedział, na jak wiele może sobie z nią pozwolić, co obojgu dało mnóstwo satysfakcji (i orgazmów). Ale odnośnie seksu w książkach, mam wrażenie, że większości znudziły się już zbyt częste sceny łóżkowe, liczy się chemia miedzy bohaterami, to rosnące napięcie. Tak właśnie jest w ostatnich książkach Pauliny Świst, wszystko w odpowiednich proporcjach. Dużo w nich wątków kryminalno-sensacyjnych, tworzących trzymającą w napięciu historię, ale też nie masz wątpliwości, że dostaniesz gorący romans.

Autorka potrafi tworzyć świetne postaci, dlatego bardzo cieszył mnie powrót bohaterów z poprzednich części. I nawet jeśli przy „Fighterze” początkowo czułam opór przed polubieniem zawodnika MMA w romansie, ona udowodniła, że potrafi wycisnąć z niego co najlepsze i wykreować go, jako godnego zainteresowania. Pewnie gdyby chciała, potrafiłaby nawet Szarego opisać tak, że został by uznany za inteligentnego bad boya, dlatego cieszę się, że on niezmiennie pozostaje tym złym. I polecam „Fu#k up” – po raz kolejny świetna i ciekawa rozrywka gwarantowana 🙂

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Akurat.

 

Paulina Świst „Anyway”
seria: Fighter, tom 3

Wydawnictwo Akurat
Data premiery: 26.04.2023
Liczba stron: 320
ocena: 8/10