Przedpremierowo! Paulina Świst „Anyway”

anyway
Obraz Rudy and Peter Skitterians z Pixabay

W wersjach roboczych mam już pół recenzji innej książki, kolejne dwie też czekają na opisanie. Na półce jeszcze trzy inne, które dopiero przeczytam. Ale kiedy dostaję do ręki książkę Pauliny Świst (i nie zasnę przy usypianiu żadnego dziecka), to rzucam wszystko, co mogę i czytam!

Iga miała mieć w Warszawie nowy start, po tym, jak na Śląsku jej życie zawodowe i prywatne się rozpadło. Praca w nowej kancelarii byłaby spełnieniem jej marzeń, gdyby nie to, że w noc przed jej rozpoczęciem spotyka Krystiana. Jednak gorący początek ich relacji szybko zostaje zaburzony informacją o kłopotach wspólnego znajomego. Iskrzenie pomiędzy sobą muszą przekuć w sprawnie zorganizowaną akcję ratunkową.

„Anyway” to druga po „Fighterze” książka, której akcja toczy się wokół tajemniczej spółki Vero Max. Dodatkowym smaczkiem tej historii są relacje z perspektywy Kseni i Patryka – bohaterów poprzedniej części. Choć nowi bohaterowie również szybko przypadli mi do gustu i równie szybko wpadli w kłopoty.

Jeśli czytaliście już powieści Pauliny Świst, to wiecie, czego się spodziewać po „Anyway” i jacy są główni bohaterowie. To zwykle pewne siebie, bezczelne kobiety z poczuciem humoru i ogromnym dystansem do siebie, których cięte riposty niejednokrotnie wymuszą parsknięcie śmiechem. I równie pewni siebie, inteligentni faceci, którym zwykle zadziwiająco blisko do bycia bad boyem (no dobra, większość jej męskich postaci można tak nazwać).

Ale najważniejsze jest to, że mimo tego, że wiem, czego się spodziewać, to uwielbiam książki Pauliny Świst. I sama nie wiem, za co bardziej: za język, czy za chemię między bohaterami, czy za to, że nie są to kolejne gorące romanse, tylko historie z wciągającym tłem sensacyjno-kryminalnym. Autorka znalazła recepturę na idealne wyważenie humoru, seksu i niebezpiecznych akcji, przez co jej książki czyta się świetnie i skutecznie odrywają od rzeczywistości (a mimo weekendu jest się od czego odrywać, u nas katar zaczął się dzień wcześniej i pewnie potrwa dłużej niż przygoda polskiej drużyny na mistrzostwach).

I dlatego jej powieści zawsze się dla mnie za szybko kończą. Poważnie, tylko zdążę polubić bohaterów (no dobra, to zwykle następuje po kilku pierwszych zdaniach), już jest ogień, potem zagrożenie, a potem takie zakończenie, że tym razem aż miałam gęsią skórkę (tym bardziej, że najpierw przeczytałam nazwisko, a dopiero potem imię;). Autorka nie daje się nudzić, ani bohaterom, ani czytelnikowi. Ale nie obraziłabym się, gdyby te książki były trochę grubsze 😉

Paulina dziękuję, jak zwykle świetnie się bawiłam podczas czytania!

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Akurat.

 

Paulina Świst „Anyway”
seria: Fighter, tom 2

Wydawnictwo Akurat
Data premiery: 23.11.2022
Liczba stron: 320
ocena: 8/10