Simone St. James „Motel Sun Down”

motel sun down
Obraz KRISTEN FOSTER z Pixabay

Lubicie horrory? Ja nie przepadam, zwłaszcza za tymi filmowymi, bo obrazy na zbyt długo wypalają mi się w pamięci. Do tej pory pamiętam scenę z „The Ring 2”, na której dziewczynka stoi przy ścianie i ją drapie, a byłam na tym w kinie ze dwadzieścia lat temu! Nadal robi mi się nieswojo jak o tym myślę. Ale kiedy zobaczyłam zapowiedź „Motel Sun Down”, to mimo zapowiedzianych wątków nadprzyrodzonych, postanowiłam przeczytać. I jak myślicie, było warto się przełamać?

W 1982 roku w niewielkim miasteczku Fell w stanie New York zaginęła Viv. Dziewczyna, która kilka miesięcy wcześniej przyjechała tu i zaczęła nocną zmianę w przydrożnym motelu „Sun Down”. Miejscu, w którym słychać było kroki, kiedy nikt nie przechodził. Czuć dym papierosowy, choć w okolicy nie było żywego ducha. No właśnie. Ducha…
W 2017 roku Carly, którą zawsze interesowało tajemnicze zaginięcie ciotki, postanowiła pojechać do Fell i przeprowadzić własne śledztwo. Miasteczko sprawia wrażenie, jakby nie zmieniło się od lat 80. Carly udaje się nawet zatrudnić na nocnej zmianie w motelu Sun Down. Czy to przybliży ją choć trochę do odkrycia, co mogło się stać z jej ciotką?

Zastanawiałam się, czy dam radę czytać tę książkę w nocy. Po pierwszych spotkaniach z tymi duchami miałam dość szalone sny. Początkowo próbowałam jakoś racjonalizować te nadprzyrodzone wątki, uznawać, że to tylko wytwór wyobraźni bohaterów. A kiedy okazało się, że nie mogę, że te elementy są istotne dla całej fabuły, musiałam zaakceptować ich istnienie. Choć uważam, że intryga kryminalna była świetna i bez tych wątków, z nieco innymi rozwiązaniami też by sobie radziła, nawet lepiej, niż teraz – przynajmniej w przypadku osób, które niechętnie podchodzą do horrorów.

Narracja przenosiła nas od jednej bohaterki do drugiej. Do motelu, w którym czasem gasły światła, czasem trzaskały drzwi. Sama w życiu nie odważyłabym się przebywać w takim miejscu. A już na pewno nie pracować na nocną zmianę! Jednak zarówno Viv, jak i Carly miały w sobie ciekawość, która nie pozwalała im przestać szukać, gdy już złapały trop. I która sprowadziła na nie niebezpieczeństwo.

Polecam Wam „Motel Sun Down” jako powieść na wskroś amerykańską, którą bardzo dobrze się czyta. Jeśli lubicie dreszczyk niepokoju, mroczny klimat, dajcie tej książce szansę, nawet mimo tych zjawisk nadprzyrodzonych. Sama cieszę się, że przełamałam moje wcześniejsze obawy. I nawet nie bałam się aż tak bardzo 😉

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.

Simone St. James „Motel Sun Down”
Tytuł oryginalny: Nobody But Us
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Wydawnictwo Muza
Data premiery: 15.06.2022
Liczba stron: 448
ocena: 8/10