Max Czornyj „Mortalista”

mortalista
Obraz Ronny Overhate z Pixabay

Kiedy przeczytałam zapowiedź „Mortalisty”, od razu wiedziałam, że muszę przeczytać tę książkę. Uznałam że początek nowej serii to świetna okazja, żeby wreszcie poznać książki Maxa Czornyja, bo ostatnio z braku czasu trochę przeraża mnie nadrabianie kilkutomowych serii (co nie znaczy, że w końcu po nie nie sięgnę), a jego najnowsza książka to początek nowej serii – idealnie dla mnie.

Kiedy Honoriusz Mond zaczyna pracę u Allegry Szmit, w firmie specjalizującej się w sprzątaniu pomieszczeń, wydaje się nie pasować do tej roboty. Elegancko ubrany, z dobrymi manierami, o wszechstronnej wiedzy, wydawał się pochodzić z innej epoki. Ale kiedy dostają zlecenia wyczyszczenia domu, w którym znaleziono zwłoki właściciela, Mond zaskakuje szefową swoją wiedzą na temat śmierci, tego co się dzieje z ciałem człowieka. Zauważając szczegóły, na które mało kto zwróciłby uwagę, mężczyzna odnajduje w domu ukrytą piwniczkę, a w niej kilka ciał…

Honoriusz Mond to bohater, który zapada w pamięć. Jego ekscentryzm, rozległa wiedza, odwaga. Kiedy go sobie wyobrażałam, przed oczami miałam Benedicta Cumberbatcha w roli współczesnego Sherlocka Holmesa. Mond w obliczu martwych ciał był zadziwiająco spokojny. Trochę tłumaczył to fragment z jego przeszłości, którym autor się z nami podzielił. Ale czuję, że ten były profesor uniwersyteckiej katedry kryminalistyki ma jeszcze wiele tajemnic w zanadrzu. I mam nadzieję, że tylko trochę mniej ekscentryczna Allegra je z niego wyciągnie. Taka para nieszablonowych głównych bohaterów dodawała książce wiele uroku.

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie doszukiwała się w znajomości Honoriusza i Allegry sami wiecie czego. I mogą sobie mówić co chcą, ja dalej będę pilnować każdego ich gestu, słowa i spojrzenia. To moja odskocznia, próba odzyskania równowagi po tym, co Max Czornyj serwuje czytelnikom w opisach zwłok. Nie pamiętam, czy kiedykolwiek w książkach trafiałam na tak mocne opisy (choć tu kojarzą mi się pierwsze kryminały Slaughter). Bardzo często czytam podczas jedzenia, tym razem musiałam sobie dawkować przyjemności, odstawić jedzenie i wrócić do makabrycznych opisów.

Jeśli jeszcze nie czytaliście książek Maxa Czornyja, „Mortalista” to świetna okazja, żeby to nadrobić! To kryminał, który wciąga od pierwszych stron, dla czytelników o mocnych nerwach. Klimatu książce dodaje akcja rozgrywająca się w małej wsi, w której każdy ma swoje tajemnice i z pewnością nie będzie ich zdradzać przyjezdnym. Ale kiedy niektóre z nich ujrzą światło dzienne, kolejne osoby mogą stracić życie…

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Filia.

Max Czornyj „Mortalista”

Wydawnictwo Filia
Data premiery: 13.04.2022
Liczba stron: 400
ocena: 8/10