Gabriela Gargaś „Wpadka roku”

wpadka roku
/pixabay/

Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania powieści Gabrieli Gargaś „Wpadka roku” bardzo się ucieszyłam, bo wielokrotnie widziałam na Instagramie zachwyty znajomych dziewczyn nad jej książkami. Jak myślicie, to było udane spotkanie literackie?

Kiedy Tatiana z mężem zalicza wpadkę, okazuje się, że to nie jedyne zawirowanie losu w jej rodzinie. Czy ciąża w wieku czterdziestu dwóch lat przewróci ich uporządkowane życie do góry nogami? Z pewnością! Czy perspektywa posiadania młodszego rodzeństwa dla nastoletnich synów Tatiany budzi ich niechęć? Wiadomo, że początkowo tak. Na szczęście Tatiana zawsze może liczyć na swoją przyjaciółkę Darię, która choć sama przechodzi sercowe zawirowania, zawsze potrafi pomóc spojrzeć na wszystko z dystansem i odrobiną humoru.

Narracja Tatiany budziła we mnie mieszane uczucia. Denerwowało mnie, ile ta kobieta narzeka na wszystko, choć z drugiej strony wiem, że sama często tak mam. Zdarzały się momenty zabawne, jednak niektóre wydawały się zabawne na siłę. Opisywane życie z małym dzieckiem powinno mi być bliskie, sama mam rocznego synka i opowiadane przez bohaterkę sytuację w większości nadal przeżywam, mimo tego nie potrafiłam poczuć solidarności z Tatianą. Zastanawiałam się, czy w jej części historii wydarzy się jeszcze coś, co mnie zainteresuje.

Najgorsze jednak okazały się części, które zawierały teksty pisane przez główna bohaterkę. To było jak kilka stron „złotych myśli” które „pomogą” naprawić świat. Nie lubię i nie czytam takich poradników jak być szczęśliwym czy jak naprawić swoje życie, jak traktować siebie z czułością, pełnych afirmacji i bon motów. Choć zdarzyło się kilka zdań, na których zatrzymałam wzrok, jednak większość starałam się przeczytać jak najszybciej, by dotrzeć do ciekawszych fragmentów.

Na szczęście „Wpadka roku” to nie tylko życie rodzinne głównej bohaterki, ale też relacja tego, co dzieje się u jej przyjaciółki. Fragmenty z Darią najbardziej mi się podobały, choć i tutaj zdarzały się filozoficzno-przewodnikowe wstawki Tatiany. I chociaż myślałam, że jej romans w pracy szybko się rozkręci, to podobało mi się jego powolne tempo, czasem brak postępów, mężczyźni z przeszłości mieszający jej w głowie. Ten wątek zdecydowanie był dla mnie najciekawszy.

Sięgając po „Wpadkę roku” liczyłam na to, że dość bliska mojej obecnej sytuacji przygoda bohaterki z małym dzieckiem sprawi, że będę się z nią utożsamiać. Po skończeniu uzmysłowiłam sobie, że jednak wolę czytać o sytuacjach bardziej odległych i interesujących od mojego życia. To chyba nie był dobry moment dla mnie na tę książkę. Ale autorce dam jeszcze szansę – tym razem wybiorę historię z inną tematyką.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska.

Gabriela Gargaś „Wpadka roku”

Wydawnictwo Skarpa Warszawska
Data premiery: 27.04.2022
Liczba stron: 352
ocena: 6/10