„Zimno, zimniej, zbrodnia” – zbiór opowiadań / Ewa

zimno, zimniej, zbrodnia
/pixabay/

Lubicie opowiadania? Ja niekoniecznie, ale skusiłam się na zbiór opowiadań śmietanki polskich autorów powieści kryminalnych. Czy żałuję tej decyzji? Przekonajcie się, czytając moją recenzję ?.

Wydaje mi się, że pisanie opowiadań jest o wiele trudniejsze niż napisanie powieści. Na kilku stronach trzeba spisać całą historię, która nie tylko przyciągnie czytelnika, ale również pozostawi pewien niedosyt, że było takie krótkie. Ciekawa jestem, czy dla pisarzy również trudniejszym zadaniem jest napisanie opowiadania, niż całej powieści? W tym miejscu muszę zaznaczyć, że z niektórych opowiadań wyszłyby rewelacyjne powieści. Po przeczytaniu ich byłam ciekawa, co było wcześniej i co mogłoby wydarzyć się później. Jakimi motywami kierowali się bohaterowie? No nic, tylko mieć nadzieję, że może powstaną powieści na podstawie tych opowiadań.

Długo zastanawiałam się, jak napisać tę recenzję. Czy streścić i ocenić każde opowiadanie, czy darować sobie i skupić się na tym, co było najgorsze i najlepsze? Doszłam do wniosku, że druga opcja jest rozsądniejsza, bo każdy jest inny i każdemu podoba się coś innego.

„Zimno, zimniej, zbrodnia” to zbiór ośmiu opowiadań, więc każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Ich autorzy to: Wojciech Chmielarz, Robert Ostaszewski, Anna Rozenberg, Magda Stachula, Bartosz Szczygielski, Izabela Szolc, Marcin Wroński i Ryszard Ćwirlej. Wszystkie opowiadania łączą dwie rzeczy: pora roku i zbrodnia. Przyznaję, że nie wszystkie przypadły mi do gustu. Mimo lekkiego pióra i ciekawego stylu autorów, fabuła niektórych była tak abstrakcyjna, że momentami aż męcząca. Jak zobaczyłam, że autorem jednego z opowiadań jest Wojciech Chmielarz, to z góry założyłam, że jego opowiadanie będzie najlepsze. Niestety nie… Było ciekawe, ale ja znalazłam kilka lepszych. Jak dla mnie, na wyróżnienie zasługują historie, o których napiszę poniżej (opisuję w kolejności w jakiej występują w książce, żeby ktoś nie pomyślał, że stworzyłam jakiś ranking 🙂 ).

Ryszard Ćwirlej „Nim wstanie dzień” to opowiadanie typowo w klimacie autora, którego bardzo cenię. Jego powroty do absurdów czasu PRL-u to dla mnie wspomnienia z dzieciństwa i powrót do opowieści rodziców.
Kolejne opowiadanie to „Wadera” Roberta Ostaszewskiego. To moje kolejne spotkanie z tym autorem i przyznaję, że jego historia wywarła na mnie ogromne wrażenie. Fabuła jest naprawdę ciekawa, a zakończenie po prostu zaskakujące.
Ostatnim wyróżnionym opowiadanie to „Śnieżoczerwony” autorstwa Anny Rozenberg. Jest to moje pierwsze spotkanie z pisarką, ale mam nadzieję, że nie ostatnie. To opowiadanie po prostu wbija w fotel. Tajemnica, zagadka kryminalna, a do tego ciągłe oczekiwanie, co stanie się dalej. Jak dla mnie wyszłaby z tego rewelacyjna powieść.

Uważam, że zbiór opowiadań „Zimno, zimniej, zbrodnia” to pozycja, po którą warto sięgnąć, bo czytało się ją bardzo dobrze. Niektóre opowiadania są lepsze, a inne gorsze, ale każdy ma inny gust i każdemu coś innego się spodoba. Generalnie polecam!

Ewa

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Harde.

Zbiór opowiadań „Zginę bez Ciebie”

Wydawnictwo Harde

Data premiery: 24.02.2022
Liczba stron: 336
ocena: 8,0/10