Paulina Świst „Fighter”

fighter
/pixabay/

Na swoją najnowszą książkę Paulina Świst kazała nam wyjątkowo długo czekać. A kiedy zdradziła tytuł i opis, pomyślałam sobie „no nie, Paulina, miałaś być moim pewniakiem!”. Bo musicie wiedzieć, że obok wątków mafijnych, nie lubię w erotykach wchodzenia w świat sportowców, gdzie na każdego faceta czeka milion chętnych lasek (a najgorsi są hokeiści i ich „króliczki”). Przeczytałam naprawdę sporo romansów i teraz wiele z nich odrzucam po kilkudziesięciu przeczytanych stronach. Czy „Fighter” wywalczy sobie moją sympatię?

Kiedy zmagająca się z brakiem weny Ksenia Wernerowska – aka Pola Werner, pisząca pod pseudonimem w wydawnictwie Azum (hmm, czy z kimś Wam się to kojarzy?) trafia na temat afery, która dotknęła jej osobiście, wreszcie wie, o czym będzie pisać. Najpierw jednak musi przeżyć, a otrzymywane pogróżki sugerują, że to nie jest wcale takie pewne…
Patryk „Cwibel” Cebulski, wracający do formy były wojownik MMA, wyjątkowo zgadza się wziąć zlecenie na ochronę pisarki. Tym bardziej, że podejrzewa, że mają wspólnych wrogów.
A kiedy się spotkają, to wiadomo – będzie gorąco, nie tylko za sprawą chemii pomiędzy nimi. „Bodyguard” niech się chowa!

Już po pierwszych stronach zapomniałam o moich obawach, za to przypomniałam sobie, za co uwielbiam Śwista. Za styl pisania, za pyskate bohaterki z poczuciem humoru i za przystojnych drani z głęboko skrywaną rycerskością dla wybranych (a może to sumienie?). Za to, że przy jej romansach nigdy się nie nudzę, bo spinają je wątki kryminalne, dzięki którym wiem, że zwrotem akcji nie będzie tylko foch któregoś z bohaterów, ale znacznie większa i na pewno niebezpieczna sytuacja. No i za brak eufemizmów podczas opisywania scen seksu.

Oczywiście przypomniałam sobie tez czego nie lubię w książkach Świst: za szybko się kończą. Wątek ze śledztwem Kseni i Patryka mógłby być bardziej skomplikowany, a przez to dłuższy, bo ostatnie sto stron książki zniknęło mi, sama nie wiem kiedy.

Podczas czytania nie mogłam przestać zastanawiać się, jak wiele ze swojego życia Świst włożyła w życie głównych bohaterek, po przeprowadzeniu mini social-mediowego śledztwa uznałam, że trochę faktów się zgadza i współczuję wszystkim Samanthom na jej drodze 😉

„Fighter” to zdecydowanie udany powrót Pauliny Świst! To jednocześnie świetna okazja dla tych, którzy dotąd nie czytali jej powieści – to zupełnie nowa seria i nowi bohaterowie. I chociaż na razie nie zdetronizuje „Prokuratora”, to było bardzo blisko!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.

Paulina Świst „Fighter”

Wydawnictwo Akurat
Data premiery: 13.04.2022
Liczba stron: 352
ocena: 9/10