Diana Palmer „Władca pustyni”/ Ewa

władca pustyni
/pixabay/

„Władca pustyni” Diany Palmer to niezwykła historia o miłości, taka, którą można spotkać jedynie w bajkach.

Gretchen Brannon wraz z przyjaciółką Maggie wyjeżdża na egzotyczne wakacje do Maroka. Dla dziewczyny wychowanej w mały miasteczku na ranczu ten wyjazd jest spełnieniem marzeń. Całe swoje życie poświęciła opiece nad schorowaną matką, która była bardzo zaborcza w stosunku do niej. Jej jedyną rodziną pozostał brat, który pracuje w FBI i pomimo dobrych relacji nie mają okazji do częstych spotkań. Po śmierci matki i zdradzie ukochanego mężczyzny, wyjazd z przyjaciółką jest wybawieniem, tym bardziej, że Maggie dostała tam posadę asystentki szejka i pozostanie w tym kraju na dłużej. Niespodziewanie Gretchen zostaje sama, bo jej przyjaciółka po otrzymaniu smutnych wieści przez telefon musi natychmiast wracać do Teksasu. Na początku czuje się trochę niepewnie, ale dzięki poznanemu mężczyźnie czas się jej nie dłuży i korzysta z wakacji.

Phillippe jest przystojnym i uroczym, ale bardzo tajemniczym mężczyzną. Chętnie spędza wolne chwilę z dziewczyną i pokazuje jej urokliwe miejsca w Maroku. Gretchen jest nim wyraźnie oczarowana, chociaż zdaje sobie sprawę, że coś przed nią ukrywa. On natomiast nie ukrywa, że zawróciła mu w głowie. Ciągnie ich do siebie coraz bardziej i są sobą coraz bardziej zafascynowani, chociaż należą do zupełnie innych światów. Sytuacja komplikuje się, gdy Philippowi zaczyna grozić niebezpieczeństwo, a bezpieczeństwo Gretchen zależy teraz tylko od niego.

Mam problem z oceną tej książki. Znam wcześniejsze powieści Diany Palmer i cenię jej twórczość, ale ta pozycja jak dla mnie była zbyt przekoloryzowana. Wszystko było takie nierzeczywiste, wręcz absurdalne, a do tego całkowicie przewidywalne. Początek był niezły, trochę tajemniczy i historia zapowiadała się całkiem ciekawie. Niestety, pod koniec coś się podziało i zakończenie spowodowało, że całość nabrała wymiaru naiwnego i taniego romansu z happy endem. Nie mogę całkowicie skrytykować tej powieści, bo muszę przyznać, że czytało się ją całkiem przyjemnie i spędziłam dwa miłe popołudnia z tą lekturą. Autorka pisze w taki sposób, że czytelnik bez względu na treść, z przyjemnością czyta jej książki. Uważam, że jest to zdecydowanie średnia pozycja, ale gdyby dodać odrobinę intrygi i tajemniczości, to ta historia miłosna w egzotycznym kraju byłaby o wiele lepsza. Jeśli jednak choć trochę Was zainteresowałam, to przeczytajcie, bo może będziecie mieli odmienne zdanie niż ja…

Ewa

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Harper Collins.

 

Diana Palmer „Władca pustyni”

Tytuł oryginalny: Lord of the Desert
Tłumaczenie: Weronika Żółtowska

Wydawnictwo Harper Collins
Data premiery wydania: 12.01.2022
Data 1. wyd. pol.:2002-01-01
Liczba stron: 368
ocena: 6,5/10