Gytha Lodge „Znaleziona”

znaleziona
Obraz Free-Photos z Pixabay

Siódemka nastolatków postanowiła spędzić noc na biwaku w lesie. Najstarsze z nich miało osiemnaście lat, najmłodsza, Aurora, czternaście i właściwie była z nimi tylko dlatego, że starszą siostrą ja zabrała. Aurora nie pasowała do tego towarzystwa, była zbyt młoda, zbyt niewinna i reszta musiała ją namawiać, by bawiła się tak, jak oni – alkohol, narkotyki, taniec, pocałunki.

Kiedy młodzież obudziła się nad ranem, Aurory nigdzie nie było. Nie pomogły zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Dziewczyna zaginęła na trzydzieści lat, dopóki przypadkowa dziewczynka nie znalazła jej szczątków… Ktoś z szóstki przyjaciół musiał być mordercą. Pytanie, kto?

Gdy Aurora zaginęła detektyw Jonah Sheens był dopiero konstablem, lecz znał ze szkoły uczestników tej tragedii i doskonale pamiętał tamte poszukiwania. Tym bardziej, że sam ukrywał sekret z tamtych czasów. Czy własne tajemnice pozwolą mu prowadzić bezstronne śledztwo?

Przez trzydzieści lat nikt już nie mógł mieć nadziei, że dziewczyna żyje, ale dopiero znalezienie ciała zakończyło ten dziwny czas w życiu jej rodziców i szóstki przyjaciół. Ale czy kolejne przesłuchania i podejrzenia policji, nie zniszczą ich wieloletniej relacji?

Opisy obecnego śledztwa w sprawie morderstwa Aurory przerywane są rozdziałami z przeszłości, z których dowiadujemy się, co wydarzyło się wtedy na biwaku. Lecz ani nowe tropy, ani opisy tamtej nocy nie były w stanie przybliżyć mnie rozwiązania, mogłam jedynie podążać za pomysłami autorki. Początkowo akcja toczyła się niespiesznie, tak samo było z moim czytaniem – czytałam kilkadziesiąt stron i spokojnej odkładałam książkę. Jednak w drugiej połowie historii, kiedy akcja się zagęściła, a napięcie wzrosło, nie mogłam już oderwać się od tej powieści. Tym bardziej, że nie byłam pewna, czy mogę ufać głównemu bohaterowi. Nie byłam też pewna, czy któreś z szóstki przyjaciół od trzydziestu lat kłamie, czy może ich obóz odwiedził ktoś obcy. I które wątki pominięte w pierwszym śledztwie, teraz mogą okazać się kluczowe.

Tajemnice z przeszłości to coś, co lubię w książkach, dlatego „Znaleziona” podobała mi się. To całkiem dobry i ciekawy kryminał, który długo trzyma w napięciu, a Gytha Lodge bardzo powoli odkrywa kolejne karty, prowadząc do zaskakującego zakończenia. Jest to pierwszy tom serii z detektywem Sheensem i jego błyskotliwymi współpracownikami, bardzo chętnie będę sięgać po kolejne tomy.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu W.A.B.

Gytha Lodge „Znaleziona”

Tytuł oryginalny: She Lies in Wait

Przekład: Agnieszka Patrycja Wyszogrodzka-Gaik

Wydawnictwo W.A.B.
Data premiery: 14.07.2021
Liczba stron: 432
ocena: 7/10