„Jedno słowo za dużo” to wzruszająca historia napisana przez Abbie Greaves, autorkę „Cichych dni”. Jest to pozycja zdecydowanie warta polecenia, ale nie każdy powinien po nią sięgnąć, bo z każdej strony książki przebijają smutek i tęsknota. Jeżeli macie gorszy dzień, to odłóżcie ją na później, ale koniecznie do niej wróćcie, by poznać urzekającą historię pewnej młodej kobiety, która zmusi Was do refleksji na temat tego, co naprawdę jest w życiu ważne.
Mary jest osobą, która dla miłości jest w stanie zrobić wszystko. Poznała swojego ukochanego Jima trzynaście lat temu. Od razu ich do siebie ciągnęło i postanowili być razem. Ich życie jest jak bajka, bo są dla siebie stworzeni. Nie potrzebują nikogo innego, bo razem są szczęśliwi. Mija kilka lat i coś zaczyna się nie układać. Ich na pozór idealne życie niestety nie trwa wiecznie. Coś zaczyna się psuć, pojawiają się drobne nieporozumienia. Podczas jednej z kłótni pada jedno słowo za dużo i Jim znika bez śladu… Nikt nie wie co się z nim dzieje i czy mężczyzna w ogóle jeszcze żyje. Mija kolejnych siedem lat. Mary pracuje w sklepie i udziela się w Telefonie Zaufania. Codziennie stoi na dworcu z kartką: „Wróć do domu, Jim”. Spędza tak kilka godzin dziennie i się nie poddaje, bo nadal ma nadzieję, że jej ukochany wróci do niej. Wszystko się zmienia, gdy na jej drodze stają nowi znajomi, których poznała za sprawą filmiku z jej udziałem, który trafił do sieci.
Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jest przepełniona emocjami, tęsknotą, bólem i ogromną nadzieją. Autorka stworzyła postacie, które stają nam się bliskie już od pierwszej strony, bo są bardzo realistyczne ze swoimi rozterkami i pragnieniami. Historię poznajemy z dwóch perspektyw. Tego, co jest teraz, czyli po zniknięciu Jima oraz z czasów, gdy się poznali i ich miłość była w pełnym rozkwicie. Lekturę czyta się błyskawicznie, a potem nadchodzi czas na refleksje i to nie małe. Dlatego na wstępie napisałam, że nie jest to pozycja dla każdego, bo po prostu, jak ktoś ma gorszy dzień, to czytanie tej historii na pewno nie poprawi mu nastroju. Książka jest o życiu, a życie to nie bajka i trzeba się czasem liczyć z ogromnym rozczarowaniem. Nie wiem, czy autorka opisywała postacie znane z jej życia czy jest to w całości fikcja literacka. Jeżeli to drugie to szacunek, że stworzyła takie postacie i taką fabułę, aby pokazać, jak to się czasem w życiu wiele może wydarzyć. Na ile jesteśmy w stanie poświęcić siebie, żeby być w związku, a gdzie zaczyna się egoizm i kończy się tzw. miłość? Przeczytajcie, bo naprawdę warto. Polecam
Ewa
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
Abbie Greaves „Jedno słowo za dużo”
Tytuł oryginalny: The Ends of the Earth
Tłumaczenie: Katarzyna Bieńkowska
Wydawnictwo Muza
Data premiery: 30.06.2021
Liczba stron: 384
ocena: 8,5/10