Recenzja Ewy: Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin, Joanna Sokolińska „Rodziny himalaistów”

rodziny himalaistów
Obraz z Pixabay

Książka „Rodziny himalaistów” Katarzyny Skrzydłowskiej-Kalukin i Joanny Sokolińskiej to zbiór historii o ludziach, którzy żyli z osobami kochającymi góry ponad wszystko. Przekładali swoją pasję nad życie rodzinne. Liczyła się dla nich głównie adrenalina związana z wysokością i wolnością jaką dają im góry.

Tak poznajemy Jerzego Kołakowskiego, który miał jedynie dwa lata, kiedy na Makalu zginął jego ojciec Ryszard. Syn nie ma pretensji do ojca, bo podziela jego pasję. Jednak sam nie zamierza mieć dzieci, żeby nic mu nie przeszkadzało w miłości do gór i dalszej wspinaczce. Marcin Latałło również dorastał bez ojca, który zginął na Lhotse. Dla niego była to trauma i aby się z nią uporać postanawia nakręcić film o ojcu. Rodzina Tomka Mackiewicza, który zginął na Nanga Parbat, również zmaga się z problemami po jego śmierci. Matka za wszelką cenę chce ochronić dzieci przed tym, co wpisują o ich ojcu dziennikarze.  Jest jeszcze kilka innych historii i wielu bohaterów, którzy stracili bliskich, bo oni pokochali góry ponad wszystko. 

Nie bardzo wiem jak się ustosunkować do tej pozycji, bo opowiada ona o ludziach, którzy stracili swoich bliskich, dla których pasja była wszystkim. Niektórzy wybaczyli im i ich zrozumieli, inni nie. Szczerze mówiąc podziwiam ludzi, którzy mają pasję i są dla niej dużo poświęcić. No właśnie dużo, ale nie wszystko, bo tego nie jestem w stanie pojąć. Jak dla mnie jest to mega egoistyczne i dlatego podzielam opinię Jerzego Kołakowskiego. Ma pasję i się w niej odnajduje i spełnia się życiowo, ale nie zakłada rodziny, bo nie chce nikogo ranić. Każdy ma inne priorytety i każdy decyduje o swoim dalszym losie….

Książkę czyta się naprawdę szybko, bo ma naprawdę interesującą fabułę, a do tego napisana jest prostym i zrozumiałym językiem. Niby wszystko jest ok i wszystko pasuje, ale po przeczytaniu poczułam się rozczarowana. Spodziewałam się po prostu czegoś innego. Mnóstwa ekscytacji i opisu przeżyć osób, którzy stracili swoich bliskich w górach. Jak dla mnie było tego za mało i zrobione tak trochę po omacku, na szybko. Opis rodzin był dla mnie trochę zbyt bezosobowy, a przy tak poruszającej tematyce, liczyłam na sporą dawkę emocji. Może to tylko moje subiektywne odczucie.

Sięgnijcie po tą pozycję, bo nie jest zła i niejedną osobę na pewno zaciekawi, zwłaszcza tych, których pasjonują historie wspinaczy. Jednak mi po jej przeczytaniu pozostał duży niedosyt.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu W.A.B.

Ewa

Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin, Joanna Sokolińska „Rodziny himalaistów”


Wydawnictwo W.A.B.
Data premiery : 14.10.2020
Liczba stron: 224
ocena: 6,5/10