Recenzja Ewy: Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska „Gorsza siostra” #przedpremierowo

gorsza siostra
Obraz Arek Socha z Pixabay

Radosne, a wręcz sielankowe życie Urszuli zostaje przerwane przez chorobę córki. Kobieta radziła sobie z trudami życia i samotnego rodzicielstwa, i była przeszczęśliwa, gdy jej córka Ida dorosła, wyszła za mąż, a niedługo później urodziła córeczkę Dziunię. Ta idylla zostaje przerwana, gdy jej Ida usłyszała wyrok: białaczka. Choroba postępuje bardzo szybko i kobieta zaczyna tracić nadzieję. Urszula, jak to matka, robi wszystko, aby pomóc córce. Opiekuje się wnuczką i jak tylko może odwiedza Idę w szpitalu. Nie załamuje się nawet, gdy jedyną nadzieją okazuje się przeszczep szpiku, a nikt z najbliższej rodzinny i znajomych nie może być dawcą.  Porusza niebo i ziemię, aby ocalić swoje dziecko. Ratunku szuka u swojego wujka zakonnika, z którym do tej pory nie utrzymywała kontaktu. On musi złamać tajemnice spowiedzi, bo tyko w ten sposób może uratować życie Idy.

„Gorsza siostra”  Justyny Bednarek i Jagny Kaczanowskiej to powieść, która porusza wiele ważnych i życiowych kwestii. Nie mówię tu tylko o straszliwej chorobie jaką jest białaczka, ale również o rodzinie, czasach powojennych, holokauście, ale może po kolei. Dzięki wyznaniom zakonnika przenosimy się w czasy powojenne i poznajemy historię pewnych kobiet. Każda z nich jest na swój sposób niezwykła, a ich losy się przeplatają. Ich życie jest pełne niepewności, nie tylko ze względu na czasy, w których przyszło im żyć, ale również ze względu na osoby, które spotykają na swojej drodze. Ich rola w życiu współczesnych bohaterek okazuje się decydująca dla życia Idy.

Autorki w niezwykły sposób przeplatają losy kobiet żyjących w różnych epokach. Kreują wspaniałą historię, którą czyta się z przyjemnością pomimo tego, że poruszają tak trudne tematy. Najważniejszym z nich jest białaczka i trudności z dawcami szpiku kostnego. Jest to aspekt niezwykle istotny, bo tak naprawdę ten problem może dotknąć każdego z nas. Ludzie organizują różnego rodzaju akcje zachęcające do oddania szpiku, ale robią to głównie wtedy, gdy choroba dotknie kogoś im bliskiego. To jest niesamowite i godne pochwały, bo takie akcje powodują, że więcej osób oddaje szpik, ale z drugiej strony jest to przykre, że dopiero wtedy myślimy o tym, żeby zostać dawcą. Jest naprawdę niewiele osób, które zostają dawcami szpiku bez wyraźnego powodu, a tylko dlatego, bo są bezinteresowni i myślą, że dzięki temu mogą ocalić komuś życie. W mediach pojawiają się reklamy zachęcające do zostania dawcą, ale do mnie osobiście to nie dotarło, że to taki problem i że taki niewielki gest może zaważyć na czyimś życiu. Dopiero po przeczytaniu książki to sobie uświadomiłam. Zaczęłam na poważnie rozważać zarejestrowanie się w bazie DKMS, bo dzięki temu mogę pomóc temu, kto tej pomocy w tej chwili potrzebuje. Przyznaje, że historia „Gorszej siostry” mnie poruszyła i pozostawiła trochę taki niesmak do samej siebie, że wcześniej nie pomyślałam o tym. Teraz to zrobię, a Wy przeczytajcie tę lekturę, bo ją gorąco polecam. Pomyślcie również o zarejestrowaniu się w bazie DKMS, może w ten sposób uratujecie czyjeś życie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu W.A.B.

Ewa

Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska „Gorsza siostra”


Wydawnictwo W.A.B.
Data premiery : 16.09.2020
Liczba stron: 380
ocena: 9/10