Co łączy ze sobą Claire i Evę? Obie kobiety pragną zniknąć ze swojego życia i zacząć wszystko od nowa…
Życie Claire na pozór jest idealne. Ma bogatego i wpływowego męża, piękny dom i żyje w luksusie, o którym wielu może tylko pomarzyć. Jednak to wszystko jest tylko złudzeniem. Otoczką stworzoną, aby dopełnić wizerunek jej męża i jego publicznej działalności. Niestety za drzwiami ich wspaniałego domu wszystko wygląda zupełnie inaczej… Przemoc fizyczna i psychiczna, i pełna kontrola nad wszystkimi sferami jej życia, to codzienność młodej kobiety. Dlatego aby to zakończyć, Claire zaplanowała ucieczkę. Niestety jej mąż nieświadomie krzyżuje te plany i zamiast do Detroit, gdzie już wszystko na nią czeka, wysyła ją do Portoryko. Ta nagła zmiana planów wydaje się zaprzepaścić kilkumiesięczne przygotowania.. Kiedy kobieta myśli, że wszystko już przepadło, niespodziewanie poznaje na lotnisku Evę, tajemniczą dziewczynę, która popełniła w swoim życiu o kilka błędów za dużo i również chce uciec od swojego dotychczasowego życia. Aby pomóc sobie na wzajem, kobiety postanawiają zamienić się swoimi biletami i wsiąść do innych samolotów. Claire do Oakland, a Eva zamiast niej do Portoryko.
„Ostatni lot” autorstwa Julie Clark, to według mnie jeden z lepszych thrillerów jakie ostatnio czytałam. Książka wciąga od pierwszych stron, a rozwijająca się fabuła nie pozwala się od niej oderwać. Autorka przedstawia całą historię z perspektywy obu kobiet. Przeplata ze sobą wątki Claire i tego co, dzieje się w teraźniejszości (od czasu do czasu przywołując zdarzenia z jej młodości i małżeństwa z Rorym) oraz Evy i jej przeszłości, stopniowo zdradzając nam jej tajemnice i powody, które skłoniły ją do podjęcia decyzji o ucieczce.
Postaci obu kobiet są bardzo rozbudowane i nieszablonowe. Każda z nich traciła w swoim życiu kogoś bliskiego i musiała wiele poświęcić, aby cokolwiek osiągnąć. Obie kobiety wzbudziły we mnie dużą sympatię i z zapartym tchem czytałam o ich losach, trzymając kciuki za to, że wszystko im się uda. Chociaż z początku wszystko sugerowało, że główną bohaterką książki będzie Claire to mam wrażenie, że Julie Clark, bardziej skupiła się na historii Evy i to dzięki niej ta książka mi się tak podobała.
Poza intrygującymi postaciami i wciągającą fabułą również forma książki sprawia, że „Ostatni lot” czyta się szybko i przyjemnie. Przyciągająca uwagę okładka, przyjemna dla oka czcionka i krótkie rozdziały sprawiają, że chce się przeczytać jeszcze kilka stron, a książka pomimo ponad 400 stron znika w mgnieniu oka. Na końcu książki możemy również znaleźć wywiad z autorką i dowiedzieć się w jaki sposób powstawał proces tworzenia jej książki. „Ostatni lot” Julie Clark to książka, po którą moim zdaniem warto sięgnąć, a poświęcony jej czas nie będzie straconym.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
KotBorysCzyta
Julie Clark „Ostatni lot”
Tytuł oryginalny: The Last Flight
Tłumaczenie: Paweł Wolak
Wydawnictwo Muza
Data premiery: 03.06.2020
Liczba stron: 448
ocena: 9/10