KotBorysCzyta: Martyna Sowińska, Maja Zadumińska „God Mode”

god mode
Obraz Arek Socha z Pixabay

Młoda kobieta budzi się w pustym pokoju hotelowym i nie pamięta jak się tam znalazła.. Co gorsza, nie pamięta nawet jak się nazywa ani kim jest.. Sytuacja bardzo nieciekawa, a tajemnicza karteczka z instrukcją „Spadaj stąd jak najszybciej. Przez kotłownię”, wcale jej nie poprawia. Aby dowiedzieć się o sobie czegokolwiek, dziewczyna postanawia pojechać pod adres, który znalazła w dokumentach. Ale tam zamiast odnaleźć swoją tożsamość, znajduje ciało zamordowanego mężczyzny… 

God Mode zapowiadało się dobrze. Pomysł na fabułę był ciekawy. Temat nieśmiertelności  jest poruszany bardzo często i budzi masę wątpliwości. Wielu naukowców poświęca lata swojej pracy, aby rozwiązać zagadkę życia wiecznego. Ale jak wszystko, również nieśmiertelność ma swoich zwolenników i przeciwników, bo przecież wielu chciałoby żyć wiecznie, nie licząc się z ceną, jaką musieliby za to zapłacić.

Pierwsze strony bardzo mnie wciągnęły. Była akcja, napięcie i ciekawość. Ale to co wydarzyło się potem… no właśnie sama nie wiem, co się tam wydarzyło. Książka jest napisana bardzo chaotycznie. Wiele wątków jest przemieszanych ze sobą, sprawiając wrażenie niespójnych,  a czasem nawet wydawało mi się, że zaplątały się tam z innej książki. Kto był głównym bohaterem książki? Nie wiem. Każda z postaci wprowadzana była nagle i bezładnie, a z biegiem czasu niewiele więcej się o nich dowiadujemy, co nie ułatwia nam odnalezienia się w fabule… Niektórzy jak np. postać policjanta Skalskiego czy  inspektora Nikoniuka byli według mnie całkowicie zbędni i niewnoszący nic do fabuły. Co do pozostałych hmmm.. mam mieszane uczucia, a właściwie nie mam żadnych, bo nie miałam okazji poznać żadnej z nich na tyle dobrze, by wzbudzili moja sympatię lub niechęć.

Pomimo tego wszystkiego czytałam książkę wytrwale, choć z niejedną przerwą, do końca bo byłam ciekawa, jaki pomysł na zakończenie swojego thrillera miały autorki „God Mode”, Martyna Sowińska i Maja Zadumińska. Niestety tutaj też się zawiodłam, bo zakończenie było nijakie i nie dało odpowiedzi na wiele pytań.

Po opisie z okładki spodziewałam się, że będzie to naprawdę dobra książka. Nie wątpię w to, że autorki się starały i chciały zaskoczyć czytelnika czymś nowym i ciekawym, ale chyba trochę przekombinowały. Wprowadziły zbyt wielu bohaterów i mnóstwo wątków, co powodowało zamieszanie, zamiast skupić się na głównym motywie książki. Zapewne znajdą się tacy, którym książka się spodoba i nie będą mogli się od niej oderwać, ale ja niestety do nich nie należę.

Nie można zapomnieć jednak, że „God Mode” to debiut więc należy dać autorkom taryfę ulgową i liczyć na to, że ich kolejne książki będą dużo lepsze. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.

KotBorysCzyta

Martyna Sowińska, Maja Zadumińska „God Mode”

Wydawnictwo Novae Res
Data premiery: 08.04.2020
Liczba stron: 332
ocena: 4/10