Bartosz Szczygielski „Krok trzeci”

krok trzeci
Obraz StockSnap z Pixabay

Po kłótni z mężem, Magda budzi się obolała i zakrwawiona na podłodze łazienki. Jeszcze nie doszła do siebie, kiedy do jej mieszkania wchodzi przyjaciółka. I tak zaczyna się najdziwniejszy dzień w życiu Magdy. A właściwie pierwszy z wielu dni, kiedy nic się nie układa. Każda drobna porażka zaczyna wzbudzać jej coraz większe przerażenie. Nie działa jej karta płatnicza. Jej pacjenci nie pojawiają się na spotkaniach. Mąż nie wraca do domu.
Magda rozpoczyna poszukiwania i ze zdumieniem dowiaduje się, jak mało wie o swoim życiu.

„Krok trzeci” to historia, która wciąga od pierwszych stron. Właściwie to nawet po pierwszy zdaniu założyłam, że podczas czytania nie będę się nudzić. Bartosz Szczygielski pisał tak przekonująco, że udzieliła mi się panująca w powieści atmosfera niepewności i bałam się, co może jeszcze spotkać główną bohaterkę. Tym bardziej, że w tle tej historii przewijała się opowieść o przemocy w związku. Miejscami było makabrycznie, miejscami nieco psychodelicznie. Zastanawiałam się, czy powinnam komukolwiek ufać.

Po początkowych rozdziałach zrozumiałam, że nie polubię głównej bohaterki. Owszem, będę jej współczuć, bo wpadła w ogromne kłopoty. Ale ciągle miałam gdzieś z tyłu głowy, że to wszystko było trochę na własne życzenie. Magda była bezbronną zakochaną kobietą, która nie chciała przyjąć do wiadomości, że powinna być bardziej samodzielna, a nie zdawać się na męża. Nigdy nie zrozumiem współczesnej młodej kobiety, która ze świadomością nie ma własnego konta, jej wynagrodzenie wpływa do męża, nie ma niczego, co dałoby jej samodzielność w razie problemów. Chociaż w jednym czułam z Magdą solidarność – też czułabym się bezbronna bez telefonu przy sobie. Już nie pamiętam, jak przeżyłam pierwsze piętnaście lat życia bez posiadania swojej komórki.

Ale to, co działo się wokół głównej bohaterki nie wyglądało na zwykłe problemy. Ktoś bawił się jej kosztem, ingerował w jej życie. Odcięta od telefonu komórkowego, skazana była na własną nikłą pamięć i czarny notes, w którym starała się zapisywać ważne fakty i dane. Na szczęście ma w nim numer dawnej przyjaciółki ze szkoły, którą ostatnio spotkała w kawiarni. Choć czasami nie podoba się jej zachowanie Niny, Magda cieszy się, że ma jej wsparcie w poszukiwaniach męża i… prawdy.

Kobieta, która ma zaniki pamięci, przestaje kontrolować swoje otoczenie i nie wie, czy może sobie ufać. Ciekawy temat, ale powtarzalny. Jednak Bartosz Szczygielski zrobił z tego zupełnie inną historię. Utarł nosa wszystkim moim domysłom. I chwała mu za to! Moja wersja była dość straszna, ale jego przerażała! „Krok trzeci” okazał się powieścią, w której z przyjemnością się zanurzałam i która pozostawała mi w myślach, kiedy odkładałam książkę.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu W.A.B.

Bartosz Szczygielski „Krok trzeci”

 

Wydawnictwo W.A.B.
Data premiery: 29.01.2020
Liczba stron: 416
ocena: 8/10