Recenzja Ewy: Tess Gerritsen „Bez odwrotu”

bez odwrotu
Obraz Igor Schubin z Pixabay

Catherine jedzie do swojej przyjaciółki, która jest w ciąży. Ma nadzieję, że spędzą razem miłe chwile. Droga do celu jej się dłuży, bo warunki pogodowe są fatalne i musi być bardzo skupiona na drodze. Niestety widoczność jest tak słaba, że kiedy na jej drodze nie wiadomo skąd pojawia się mężczyzna, Catherine go potrąca. Kobieta nie widzi innego wyjścia i zabiera rannego do szpitala. Jest to początek jej historii i kłopotów, które na nią spadną. 

Nie zdradzę nic więcej na temat fabuły, bo podejrzewam, że wtedy nie sięgniecie po tę książkę. Nie chodzi o to, że „Bez odwrotu” to zła powieść, bo jest w porządku. Jednak dla mnie była strasznie przewidywalna. 

Jest to druga książka Tess Gerritsen, którą miałam przyjemność czytać. Po przeczytaniu „Osaczonej” i opowieściach Jagody o innych książkach autorki, liczyłam na coś więcej. „Osaczona” była cudowna i zaskakująca, i z wielką chęcią przeczytałabym kolejną powieść napisaną w tym stylu. Nie wspominając już od thrillerach medycznych Gerritsen, o których słyszałam tyle dobrego.

Niestety, przez wysokie oczekiwania, tym razem trochę się rozczarowałam. Przeczytanie „Bez odwrotu” zajęło mi jedno popołudnie. Książka jest łatwa i przyjemna, czyta się ją naprawdę bardzo dobrze i dlatego nie było to stracone popołudnie. Nie jest to thriller z mocną i zaskakującą akcją, jakiego się spodziewałam. Jak dla mnie okazał się tylko romansem z pewnymi elementami akcji. Moja babcia uwielbiała serię Harlequin i z całą pewnością mogę stwierdzić, że byłaby zachwycona książką. Ja, no cóż, szczerze mówiąc niekoniecznie. Jeżeli chcecie się zrelaksować i nie myśleć szczególnie o niczym to sięgnijcie po tą pozycję. Mnie ona nie urzekła, ale nie była zła. Chyba po prostu nie trafiła w mój gust, albo w mój obecny nastrój do czytania ckliwych historii.

Chciałam książkę ocenić na 5, ale jednak nie potrafię jej tak nisko ocenić ze względu na szacunek dla autorki. Jej styl naprawdę mnie zauroczył, chociaż nie porwała mnie fabuła.  Zdecydowanie sięgnę po kolejną pozycję autorki, bo sposób jej pisania jest naprawdę świetny i mam nadzieje, że już mnie więcej nie rozczaruje. Przeczytajcie i sami podejmijcie decyzję czy się ze mną zgadzacie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Harper Collins.

Ewa

Tess Gerritsen „Bez odwrotu”

Tytuł oryginalny: Whisleblower
Tłumaczenie: Maria Świderska

Wydawnictwo Harper Collins
Data premiery: 06.11.2019
Liczba stron: 240
ocena: 6/10