Silvertjarn to mała górnicza osada leżąca w głębi lasu z dala od cywilizacji. Z pozoru idylliczna miejscowość z uroczymi domami wybudowanymi w równych rzędach, rzeczką wijącą się między nimi i kościołem górującym nad tym wszystkim. Mała społeczność, w której każdy się zna i jest dla siebie życzliwy. Wszystko jednak się zmienia gdy kopalnia, w której pracują prawie wszyscy mieszkańcy ma być zamknięta… Wśród ludzi wzrasta niepokój i strach o przyszłość swoją i swoich rodzin. Ci, którzy mogą wyprowadzają się w nadziei na lepsze życie a ci, którzy pozostali, szukają ukojenia w modlitwie, kościele i nowym pastorze, który nagle pojawił się w miasteczku. Nic jednak nie wyjaśnia tego, że pewnego dnia wszyscy mieszkańcy znikają bez śladu, jakby nagle wyparowali. A jedyne co policja znajduje na miejscu, to ciało młodej kobiety przywiązanej do słupa i ukamienowanej na środku miasteczka oraz noworodek zostawiony w gabinecie szkolnej higienistki…
Alice, młoda dokumentalista, pierwszy raz usłyszała tę historię od swojej babci, która mieszkała tam w młodości, a jednymi spośród zaginionych byli jej rodzice i młodsza siostra Anja. To wydarzenie tak ją zafascynowało, że postanowiła nakręcić o tym reportaż. Po cichu liczyła również na to, że uda jej się wyjaśnić tę sprawę, co mogłoby być punktem zwrotnym w jej karierze zawodowej, która w porównaniu z osiągnięciami rówieśników nie była udana. Po zebraniu skromnych funduszy i skompletowaniu ekipy, niekoniecznie dogadującej się ze sobą, Alice postanawia spędzić w Silvertjarn 5 dni, żeby nakręcić materiał promocyjny dla przyciągnięcia sponsorów swego dzieła. Po dotarciu na miejsce z pozoru proste do zrealizowania zadanie zaczyna się komplikować. Brak zasięgu, nieszczęśliwy wypadek i dziwne zdarzenia zmuszą młodych ludzi do podjęcia decyzji o tym, co tak naprawdę jest dla nich najważniejsze – realizacja filmu, przyjaźń, zdrowie czy nawet własne życie…
Camilla Sten w swojej książce „Osada” świetnie przeplata teraźniejszość ze zdarzeniami sprzed lat, co buduje napięcie i wzbudza ciekawość czytelnika. Z każdym rozdziałem dowiadujemy się o kolejnych faktach, które rozjaśniają nam obraz całej sytuacji, ale są umiejętnie dawkowane, aby nie zdradzać za dużo i zostawić nas w niepewności. Każdy rozdział „Osady” kończy się w takim momencie, że ciężko odłożyć ją na półkę, dlatego też była to dla mnie książka na jeden wieczór i muszę przyznać, że dzięki tej lekturze bardzo udany:) Co prawda mam też niewielkie zastrzeżenia co do dzieła pani Camilli Sten. Wątek zakończenia wzbudził we mnie niewielkie kontrowersje (nie mogę za dużo napisać, aby nie zdradzić zakończenia książki). Postać głównej bohaterki również nie wzbudziła mojej sympatii. Alice była pokazana jako osoba roszczeniowa i egoistyczna, dla której realizacja swoich celów była ważniejsza niż zdrowie i bezpieczeństwo współpracowników. Pomimo tych kilku „mankamentów” uważam, że „Osada” autorstwa Camilli Sten jest horrorem wartym uwagi, a jego lektura nie będzie stratą czasu.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Kot Borys Czyta
Camilla Sten „Osada”
Tytuł oryginalny: Staden
Tłumaczenie: Maciej Muszalski
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Data premiery: 15.10.2019
Liczba stron: 404
ocena: 7/10