Recenzja Ewy: Katarzyna Dacyszyn, Irena A. Stanisławska „Kobieta z blizną”

kobieta z blizną
Obraz Jake Heckey z Pixabay

Bohaterką „Kobiety z blizną” jest ofiara stalkingu, która nie jest osobą anonimową. Katarzyna Dacyszyn to fotomodelka, projektantka mody, która osiąga sukces w świecie mody. Jest właścicielką marki Bunny Blanc i cieszy się życiem. Wydaje się, że ma wszystko, czego pragnęła. Niestety, ma nawet i więcej… Uporczywego wielbiciela, który zmienia jej życie w koszmar. Z kobiety sukcesu staje się ofiarą, bo pojęcie stalkingu jest dość nowe w polskim prawodawstwie:

„Tzw. stalking, a dokładnie mówiąc – przestępstwo stalkingu – może być popełnione na dwa sposoby. Poprzez uporczywe nękanie innej osobę (art. 190a §1 kodeksu karnego) lub poprzez podszywanie się pod nią (art. 190a §2 kodeksu karnego).”

W końcu po latach udręki udało jej się doprowadzić swojego prześladowcę pod oblicze sądu. Przed procesem o stalking Katarzyna Dacyszyn ze swoją panią adwokat czeka na korytarzu łódzkiego sądu na rozprawę. Podchodzi do niej jej oprawca i oblewa ją kwasem siarkowym. Kobieta w ostatniej chwili odwróciła głowę i dzięki temu nie zachłysnęła się kwasem. Wydarzenie, które miało zakończyć jej udrękę, zmieniło jej życie w koszmar. Rozpoczyna walkę o życie i zdrowie. Bohaterka zmaga się z niesamowitym bólem, strachem i ma trudności z powrotem do normalnego egzystowania.

Książka jest napisana w formie wywiadu, gdzie Irena A. Stanisławska przeprowadza wywiad z Katarzyną Dacyszyn. Krok po kroku poznajemy życie bohaterki i jej walkę o odzyskanie własnego ja. Dowiadujemy się, że poza bólem musi na co dzień zmagać się z rehabilitacją, policją i postępowaniem sądowy toczącym się przeciwko jej sprawcy. Na swojej drodze spotyka się z brakiem zrozumienia i empatii. Dla mnie to nie dopuszczalne, że ktoś mógł kolejną rozprawę przeprowadzić w tym samym budynku i na tej samej sali na której doszło do tragedii. Do tego sposób, w jaki zostało potraktowana przez psychiatrę sądowego woła o pomstę do nieba.

Podziwiam postawę bohaterki, że znalazła sobie siłę do walki, mimo ogromnej tragedii, która ją spotkała. Pani Katarzyna powiedziała: „Żyjemy w kulturze opakowań, która nie ceni zawartości”. Jest to szczera prawda, bo stalker, który nie znał pani Kasi, najpierw wyznawał jej miłość, a potem zaczął ją prześladować. Przystańmy na chwilę i znajdźmy w sobie odrobinę zrozumienia i ciepła dla drugiego człowieka. I bez względu na to,  jak wygląda, zastanówmy się jakim jest człowiekiem.

Pozytywną stroną tego wydarzenia jest jedynie to, że sprawa „Kobiety z blizną” nagłośniła problem stalkingu i może zmieni się podejście do tego typu spraw. Dzięki adwokatowi bohaterki jej prześladowca trafił do więzienia na 25 lat za usiłowanie zabójstwa i to może odstraszy tych „kochających za bardzo”.

Szacunek dla pani Katarzyny, dla której blizny stały się tatuażami, które „…są zapisem chwili, historii, wytrwałości w cierpieniu…”, że znalazła w sobie siłę i walczyła do końca. Uznanie również dla pani Ireny za przeprowadzenie wywiadu, w którym pytania były stonowane, a jednocześnie trafne, co umożliwiło bohaterce opowiedzenie o tym co jej się wydarzył po swojemu. Książka naprawdę godna polecenia.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.

Ewa

Katarzyna Dacyszyn, Irena A. Stanisławska „Kobieta z blizną”

 

Wydawnictwo Muza
Data premiery: 13.11.2019
Liczba stron: 256
ocena: 9/10