Olga Warykowska „Cztery pory śmierci”#Ewa_pisze

cztery pory śmierci

„Cztery pory śmierci” Olgi Warykowskiej to kryminał, którego akcja dzieje się w filharmonii wrocławskiej. Muzycy stanowią zbiór indywidualistów przekonanych o swojej wspaniałości i wyższości nad innymi. Wśród nich wyróżnia się Amadeusz Wagner, flecista pracujący w filharmonii od pół roku.

Akcja książki rozpoczyna się podczas premierowego koncertu „ Czterech Pór Roku” Antonio Vivaldiego, kiedy to główny skrzypek pada martwy na ziemię. Śledztwo policyjne jest prowadzone  niedbale i w pośpiechu, a kończy się aresztowaniem flecistki.

Wtedy do akcji wkracza wspomniany wcześniej Amadeusz, który jest przekonany o niewinności koleżanki. Nasz detektyw amator to otyły chłopak ze wsi, którego największą pasją jest jedzenie. Nikt nie zwraca na niego uwagi, a jak już go ktoś zauważy, to traktuje go lekceważąco ze względu na jego tuszę i styl życia, czyli od posiłku do posiłku.

Autorka opisuje z dużą dokładnością, co by nasz bohater zjadł albo co w danej chwili je. Moim zdaniem zbyt dokładnie, bo momentami bywa to odrobinę irytujące, ale jednocześnie dość komiczne. Czasem miałam wrażenie, że czytam menu w restauracji, ale nie wiem co wybrać, bo nic mi nie odpowiada.

Jednak ogólnie książka jest zabawna i dość przyjemnie się ją czyta. Podobało mi się chociażby wprowadzenie postaci mamusi głównego bohatera, która przesadnie dba o synusia i martwi się, czy na pewno nie chodzi głodny. Wątek ten jest przekomiczny, bo troskliwa mamusia obraziła się na jedynaka za to, że nie poszedł z nią na studniówkę. Autorka dzięki temu zabiegowi sprawiła, że nie tylko jest nam żal głównego bohatera, ale zaczynamy go lubić jeszcze bardziej, bo jak tu nie polubić nieporadnego grubaska ze wsi z nadgorliwą mamuśką.

Fabuła książki jest jasna i przejrzysta, ale nie zaskakująca i nie trzyma w napięciu jak typowy kryminał. Mam problem z określeniem gatunku literackiego, bo za mało tu humoru jak na komedię i ociupinkę za mało tajemnicy jak na kryminał. Na szczęście autorka ma dobry, lekki styl i dzięki temu błyskawicznie czyta się opis śledztwa domorosłego detektywa Amadeusza i jego posiłków.

Niestety po usunięciu opisów posiłków z samej książki pozostałoby tylko krótkie opowiadanie. Ciekawe i komiczne, ale jednak tylko opowiadanie. Dlatego mam mieszane uczucia, czy będę polecać tę książkę. Na pewno nie jest zła, a do tego jak ktoś jest miłośnikiem jedzenia, to może nawet zgłodnieje….

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.

Ewa

Olga Warykowska „Cztery pory śmierci”

 

Wydawnictwo Novae Res
Data premiery: 31.07.2019
Liczba stron: 224
ocena: 6/10 (dobra)