Za dotarcie do szkoły bez natknięcia się na pozostałe mamy należała się Ellen lampka wina. Za poczucie winy z powodu przekroczenia limitu na karcie kredytowej może odrobina dżinu? Ale za tydzień z ośmiorgiem dzieci pod jednym dachem należy jej się już zdecydowanie coś mocniejszego!
Ellen bywa płytka i egoistyczna. Ma prawie czterdzieści lat i pracuje jako informatyk. Jej dzieci są dalekie od ideału. Jej pies jeszcze dalej. Na męża czasem wieczorem nie czeka ciepła kolacja. W piątki lubić olać wszystko i się napić. Ma siostrę, która robi świetną karierę i szwagierkę, która mieszka w lesie i wraz z rodziną próbuje być samowystarczalna. I jak w takim towarzystwie zachować zen?
Pamiętnik Ellen jest pełen sytuacji, dla których znajdowałam pełne zrozumienie, chociaż ani w ilości dzieci, ani w ilości wypitego alkoholu nie mogłabym z nią konkurować z moją jedną córką i Radlerem 0% w lodówce. Ale mimo wszystko szybko ją polubiłam i często się z nią utożsamiałam w jej próbach ogarnięcia swojego życia. Podziwiałam jej luz i dystans.
Ellen, Simon, Jane i Peter to typowa rodzina angielskiej klasy średniej. Spłacają kredyt hipoteczny, stać ich na drobne przyjemności, Ellen poświęciła część etatu, by zajmować się dziećmi, kiedy wracają ze szkoły. Czasem czuje się gorsza od innych mam, które zostały w domu z dziećmi, mają czas piec ciasta, prowadzić perfekcyjny dom i wyjeżdżają na egzotyczne wakacje. Czasem jednak musi stawić im czoła.
„Dlaczego mamusia pije” to zabawna, ironiczna opowieść matki, która w alkoholu i ironii znajduje ratunek i ukojenie po trudach macierzyństwa. Czuje, że jej życie nie jest takie, jakby chciała, ale prawie każda próba zmiany, czasem nawet przymiarka w postaci idealnego zdjęcia z dziećmi na Instagrama z idealnymi hasztagami, zwykle kończyła się oporem rodziny, która nie widziała sensu udawania.
Bardzo dobrze się bawiłam podczas lektury, zabawne perypetie Ellen, jej rodziny i przyjaciół zdecydowanie poprawiają humor. Gill Sims kontrastowała ze sobą różne charaktery i podejścia do życia, często przerysowywała wady osób, które denerwowały Ellen i z którymi musiała sobie radzić. „Dlaczego mamusia pije” nie okazała się zupełnie głupiutką historią, chociaż tematyka i lekka forma mogły to sugerować. Autorka, angielska blogerka parentingowa, pokazała w książce trudy macierzyństwa, sytuacje, z którymi na pewno spotkała się każda matka. Jednak przede wszystkim uświadomiła, że nikt nie jest w tym osamotniony i że pozory mylą. A nasze ukochane media społecznościowe bywają źródłem wiedzy, ale często tej zbędnej, a jeszcze częściej przygnębiającej, gdy porównujemy się z innymi. Ale mimo wszystko zapraszam na mój profil na Instagramie, znajdziecie tam mnóstwo książek, a to przecież poprawia humor, prawda?
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Harper Collins.
Gill Sims „Dlaczego mamusia pije. Pamiętnik wyczerpanej mamy”
Tytuł oryginalny: WHY MUMMY DRINKS – The diary of an exhausted mum
Tłumaczenie: Marta Żbikowska
Wydawnictwo Harper Collins
Data premiery: 13.02.2019
Liczba stron: 352
ocena: 8/10 (rewelacyjna)