Katarzyna Michalak „Zagubiona”

zagubiona„Zagubiona” rozpoczyna się w tym momencie, w którym skończyła się „Pisarka”, dlatego w tym przypadku nie wyobrażam sobie sięgać po drugi tom bez znajomości pierwszego. Tym bardziej, że seria autorska to „nie-autobiografia” Katarzyny Michalak, a właściwie Ewy Kotowskiej, polskiej poczytnej pisarki, która ostatnio mieszka w Australii. Brzmi znajomo? Podobno nigdy nie dowiemy się, ile prawdy o sobie autorka zawarła w tej serii, co tylko zwiększa moją ciekawość.

Weronika znów straciła osobę, którą kochała. Zaraz miała też stracić dach nad głową. Na szczęście ktoś wyciągnął do niej pomocną dłoń, dał czas, by spróbowała się otrząsnąć z tej nieszczęśliwej miłości, by zapomniała o Wiktorze i zaczęła myśleć o swojej przyszłości. Ale Weronika nie miała szczęścia do ludzi. I niby starsza o kilka lat, niby mądrzejsza i bardziej doświadczona, znów zaufała, znów dała sobą manipulować i pozwoliła się zranić po raz kolejny…

Próbowałam zrozumieć Weronikę, iść jej tokiem myślenia, ale sposób, w jaki niektóre osoby, czy zdarzenia były opisywane, jednoznacznie wskazywał na to, co myślała o jej działaniach Ewa Kotowska i być może autorka książki. Kotowska teraz zdawała sobie sprawę z błędów, które zdarzało się jej popełnić. Ale wiedziała, że wtedy nie mogła postąpić inaczej, nie z tamtą wiedzą, niepewnością i rozpaczliwym pragnieniem bycia kochaną.

Z niedowierzaniem czytałam o wszystkich nieszczęściach, które spotkały główną bohaterkę. Jakby kilkoma złymi wyborami ściągnęła na siebie ciągłego pecha. Jakby ciążyła na niej jakaś klątwa, której nie potrafiła przełamać przez swoją dobroć i naiwność. Zazwyczaj miałam wrażenie, że w książkach Katarzyny Michalak dzieje się zbyt wiele tragedii, że jej bohaterowie mają w życiu ciągle pod górkę, a krótkie chwile szczęścia są przerywane kolejnym pasmem nieszczęść. W przypadku „Zagubionej” z jednej strony nadal myślę podobnie, z drugiej, zaczęło do mnie docierać, że może obracam się w takich kręgach, że nigdy nie spotkałam ludzi tak doświadczonych przez życie i przez pryzmat tego oceniam książki, co jednak nie znaczy, że komuś rzeczywiście nie może się przydarzyć taka wręcz nieprawdopodobna kumulacja nieszczęść.

„Zagubiona”, jak większość książek autorki, to powieść, którą czytałam bardzo szybko, bo jak zwykle zżerała mnie ciekawość, co się jeszcze wydarzy. W tym przypadku ta niecierpliwość podszyta była jeszcze podejrzeniami i domysłami – co z tych wydarzeń było udziałem samej autorki, a co tylko fikcją. A może to tylko umiejętnie stworzona kampania promocyjna, by dodać tej historii jeszcze więcej dramatyzmu i emocji, choć ich i tak nigdy mi nie brakowało w książkach Michalak. Jakkolwiek by nie było – na mnie działa!

A już 16 sierpnia premiera finałowej części trylogii – „Marzycielki” 🙂

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Mazowieckiemu.

Katarzyna Michalak „Zagubiona”
Trylogia autorska, tom 2

Wydawnictwo Mazowieckie
Data premiery: 17.05.2019
Liczba stron: 310
ocena: 7/10 (bardzo dobra)