Pamiętasz dwa pierwsze tomu „Domniemania niewinności”, historię Aubery i Andrew opisana w „Oskarżycielu” i „Niewinnej”? Pora sprawdzić, jak dalej potoczyły się ich losy, pora na „Prawo miłości”!
Aubrey dostała szansę, z której zamierzała skorzystać, by zapomnieć o Andrew i realizować swoje marzenia.
A Andrew? On próbował wrócić do życia, które prowadził, zanim ją poznał. Ale nic już nie było takie same. Czy gdy wreszcie zrozumie, na czym tak naprawdę mu zależy, nie będzie za późno i uda mu się naprawić błędy?
Po niemożliwie krótkich dwóch pierwszych tomach, wreszcie przyszedł czas na trochę solidniejszą dawkę tej historii. Ale to nadal rodzaj powieści, która nie starczy na długo, bo czyta się ją błyskawicznie. Tak jak w poprzednich częściach, narratorami są na przemian Aubrey i Andrew. Mimo złości na siebie, z nieuświadomionej tęsknoty wspominali chwile z przeszłości, zwłaszcza te namiętne, które teraz, podczas pustych dni i nocy, przynosiły mieszankę bólu i przyjemności.
Z racji tego, że od początku wiadomo, w jakim stylu zakończy się ich historia, w opisach bieżącej fabuły niewiele mogło czytelnika zaskoczyć. Za to niezmiernie zainteresowały mnie momenty, kiedy Andrew wspominał przeszłość. Wreszcie mogłam poznać sekrety, które sprawiły, że stał się takim mężczyzną – niewierzącym w miłość, unikającym związków. Aubrey w swoich wspomnieniach nie wybiegała tak daleko w przeszłość, czasem rozmyślała o ich wspólnych momentach, przypominając sobie te najbardziej gorące chwile, ale przede wszystkim starała się dalej żyć.
Dotychczas w ich wspólnej historii to Andrew dominował, miał przewagę w doświadczeniu i wyrachowaniu, mógł bawić się z uczuciami i pożądaniem Aubrey, robiąc z nią, co chciał. Teraz, gdy w ich relacjach kontrolę przejął głównie gniew podszyty źle skrywanym pożądaniem, Aubrey stopniowo zdawała się zyskiwać mentalna przewagę. Zdecydowała się na radykalne kroki, swoją złość nakierowała na rozwój i walkę o realizację marzeń. A Andrew stawał się coraz bardziej zagubiony i niepewny, co było dla niego nowym uczuciem
Bardzo czekałam na tę książkę, co nie powinno dziwić, skoro autorka po poprzednich dwóch tomach pozostawiła czytelnika z tyloma niewiadomymi. Ale „Prawo miłości” nie zrobiło już na mnie takiego wrażenia, w powieści więcej było wspomnień i analiz wzajemnych zachowań, niż naprawdę gorących akcji, do jakich zdążyła już mnie przyzwyczaić Whitney G. Książka jest bez wątpienia lekturą obowiązkową dla wszystkich, którzy rozpoczęli serię Domniemanie niewinności, ale wydaje mi się, że ta historia lepsze wrażenie zrobiłaby wydana jako jednotomowa powieść. Wtedy proporcje miedzy intrygującymi watkami, zwrotami akcji a niesamowitym seksem byłyby idealnie wyważone.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Whitney G. „Prawo miłości”
Tytuł oryginału: Reasonable Doubt: Volume 3
Tłumaczenie: Ryszard Oślizło
Wydawnictwo Kobiece
Data premiery: 21.06.2018
Liczba stron: 288
ocena: 6/10 (dobra)
Seria Domniemanie niewinności:
1. Oskarżyciel
2. Niewinna
3. Prawo miłości