Sari Wilson „Patrz, jak tańczę”

patrz, jak tańczęMira jest jedenastolatką, która odkrywa, jak bardzo kocha balet i że to doskonała ucieczka od zagmatwanej relacji rodzinnej. Przyjaźń z dużo starszym Maurice’em pozwala jej zupełnie inaczej patrzeć na życie, uczyć się szukać piękna wśród brzydoty i dopinguje do odnoszenia sukcesów. Wkrótce tylko balet i ten mężczyzna stają się azylem chroniącym ją przed trudami codzienności i gorzkim smakiem drobnych porażek.
Kate jest profesorem tańca w collegu, choć nie tak wyobrażała sobie swoją przyszłość. A teraz, za sprawą niespodziewanego listu, dopadła ją przeszłość, przed którą tyle się ukrywała. Tym razem stanie z nią do walki, czy znów poratuje się ucieczką?

To opowieść o balecie

Autorka przywołuje w powieści nazwiska osób, które istniały w rzeczywistości i miały duży wpływ na nowojorski balet w tamtym okresie, jak choćby George Balanchine, twórca New York City Ballet. Sari Wilson wiele czerpie z własnego doświadczenia (tańczyła w nowojorskim Harkness Ballet), by pokazać czytelnikowi, czym jest balet i jak wygląda życie osób, przede wszystkim dzieci, które go pokochały. Dla niektórych będzie tylko jednym z rodzajów popularnych zajęć pozalekcyjnych, może wymagającym nieco więcej wkładu pracy niż inne zajęcia taneczne, czy sportowe. Ale dla tych, którzy pokochali balet lub mają talent, zostają dostrzeżeni i mają szansę dostać się na wyższy poziom, balet staje się wyznacznikiem życia, prawie religią. Akceptują wielogodzinne treningi, surową dyscyplinę, ból, byle nauczyć się jak najwięcej i pokazać się od najlepszej strony. I każde potknięcie może ich kosztować stratę szansy na to, na co tak długo i ciężko pracują. Życie „koczka” nie jest łatwe, ale czego się nie robi, by spełniać marzenia! Autorce udało się ukazać, jak wiele szczęścia może dać ten wymagający taniec, z jakim poświęceniem często się wiąże.

To opowieść o dzieciństwie

Wydawało się, że chociaż jej rodzice nie kochali siebie wzajemnie, darzyli Mirę uczuciem. A jednak zrozumienia musiała szukać u kogoś innego. W jej życiu zabrakło jasnych drogowskazów moralnych, wobec tego kierowała się pragnieniem odczuwania piękna. A piękno widziała w balecie, gdy zdawała się być bez reszty pochłonięta tańcem, gdy tylko muzyka i dłonie nauczycielek miały nad nią jakąkolwiek władzę. Odbicie piękna widziała też w oczach przyjaciela, gdy odtwarzała przed im poznane układy. Ile było w niej niewinności, ile braku doświadczenia, a ile potrzeby bycia zrozumianą? Pozbawiona uwagi rodziców i mądrych rad, musiała uczyć się na własnych błędach.

To opowieść o konsekwencjach

Obecne życie Kate było bolesną konsekwencją jej poprzednich wyborów. Jej przyszłe życie zależy od tego, jak się teraz zachowa. Czy pozwoli, by wspomnienia sparaliżowały ją strachem, czy może wreszcie stawi im czoła? Mimo, że Kate jest dorosła, pamięta uczucia małej dziewczynki, którą kiedyś była. Cały czas dojrzewa, zmienia się i nabiera odwagi, nie unikając przy tym popełniania błędów. Tajemnica z przeszłości ciąży jej na duchu, ale nie wie, czy przy natłoku obecnych problemów, jest teraz gotowa, by się z nią zmierzyć.

Warto przeczytać?

Tak, jeśli masz ochotę na spokojną lekturę, bez nagłych zwrotów akcji i sensacyjnych rozwiązań. Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak ciężka praca wiąże się z ćwiczeniem baletu i chcesz zanurzyć się w bardzo kobiecej opowieści.

Debiutancka powieść Sari Wilson jest oryginalną historią, w której akcja toczy się niespiesznie, ale mimo tego udaje się jej skupić uwagę czytelnika. „Patrz, jak tańczę” to opowieść dwóch kobiet, dziecka i dorosłej, a ich narracje przeplatają się i urywają, dzięki czemu autorka stworzyła towarzyszącą lekturze aurę tajemnicy. Dzieli je różnica prawie czterdziestu lat, łączy przede wszystkim miłość do baletu. Czułam, że może łączyć je coś więcej, lecz zupełnie nie spodziewałam się rozwiązań przewidzianych w fabule. Autorka delikatnie, jakby mimochodem porusza trudne tematy, nie nadając im jednak dramatycznego odcienia, pozwalając, by rozpływały się w tej historii. To dobra, interesująca, a jednocześnie nieco smutna i melancholijna książka, która mimo pięknej różowej okładki, przedstawia raczej szare odcienie życia.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

Sari Wilson „Patrz, jak tańczę”

Tytuł oryginału: Girl Through Glass (2016)
Tłumaczenie: Dorota Malina
Wydawnictwo W.A.B.
Data premiery: 04.04.2018
Liczba stron: 368
ocena: 7/10 (bardzo dobra)