Premiera! Matt Haig „Jak zatrzymać czas”

jak zatrzymać czasLudzie od lat marzą i zastanawiają się, jak zatrzymać czas, jak stworzyć eliksir młodości, jak powstrzymać proces starzenia. Mają nadzieję, że wieczna młodość da im wieczne szczęście. Ale czy to na pewno rozwiązanie pozbawione wad?

Tom ma ponad czterysta lat i wygląd czterdziestolatka. Starzeje się, ale o wiele, wiele wolniej niż pozostali ludzie. Można pomyśleć, że jest szczęśliwy z powodu swojej wiecznej młodości. Ale jego szczęście odeszło na zawsze wraz ze śmiercią ukochanej kobiety. By przetrwać, musi ukrywać swoją odmienność i co pewien czas zmieniać tożsamość. By nie popełnić drugi raz tego samego błędu i nie dać się zranić, nie może się już nigdy więcej zakochać…

Długie życie Toma było bardziej pasmem udręk niż korzystaniem z uroków tak długiej młodości. Jak myślisz, kiedy było mu najtrudniej żyć ze swoją uciążliwą długowiecznością? W średniowieczu mógł zostać przez inkwizytorów posądzony o kontakty z diabłem, który w zamian obdarzył go niestarzejącym się ciałem. Współcześnie każdy mógł zobaczyć go na zdjęciu w Internecie i zdemaskować jego próby zmiany tożsamości. Tym bardziej, że wraz z postępem technologii i cyfryzacją dokumentów, udawanie kogoś innego było coraz trudniejsze. Ale Tom miał wsparcie Albatrosów, innych ludzi obdarzonych długowiecznością. On raz na kilka lat wykonywał dla nich zadanie. Oni dawali mu ochronę, wsparcie i nadzieję, że kiedyś znajdzie poszukiwaną od wieków kobietę…

Wyobraź sobie czterystolatka uwięzionego w ciele czterdziestolatka. Chociaż nie, to może zbyt abstrakcyjne. Wyobraź sobie zamiast tego osiemdziesięciolatka uwięzionego w ciele czterdziestolatka. Przeżył już swoje życie, zdobył doświadczenie i mądrość życiową. Niewiele, poza postępem technologii jest go w stanie zaskoczyć. Taki właśnie jest Tom. Nic więc dziwnego, że główny bohater przybierał w swojej opowieści czasem moralizatorski ton. Przeżyte cztery stulecia dawały mu do tego prawo. Patrzył na wojny, które zmieniały polityczne mapy świata. Widział, jak mocarstwa traciły swoje wpływy. Widział, jak z upływem dziesiątek lat skracały się suknie kobiet, a powiększały ich prawa. Ale nie mógł spędzić z żoną choćby tego ułamku swojego życia, jakim była długość jej życia. Nie w czasach, gdy każde odstępstwo od normy było brane za czary i groziło śmiercią…

Na przestrzeni wielu lat przekonałem się, że smutek wspomnień waży więcej i trwa dłużej niż momenty szczęścia. Dlatego przez jakąś brutalną emocjonalną matematykę zdecydowałem, że lepiej nie szukać miłości, towarzystwa, a nawet przyjaźni. Być małą wyspą w archipelagu alb, odłączoną od kontynentu ludzkości.*

Wieczna młodość nie była dla Toma dającym nadzieję, czasem nadużywanym związkiem frazeologicznym, lecz najbardziej bolesnym doświadczeniem. Historia głównego bohatera składała się głównie ze smutku i nieustannej tęsknoty za żoną, doprawionej odrobiną nadziei. Teraz, żyjąc współcześnie, nie chciał sobie pozwolić na miłość, nie ze świadomością, jak znów potoczyłby się jego los. Ale nikt nie pytał go o zdanie w tej kwestii.

Najnowsza powieść Matta Haiga „Jak zatrzymać czas” przeprowadza czytelnika przez cztery stulecia, przez czasy Szekspira i Cooka, okresy wojen i pokoju, mieszając wspomnienia głównego bohatera z aktualnie rozgrywającymi się wydarzeniami. I tak, jak Tomowi dłużyło się czasem jego pozornie bezsensowne długie życie, tak mnie nie porywały niektóre fragmenty tej historii. Mimo tego, całość powieści złożyła się na oryginalną, melancholijną i wartą przeczytania książkę o przemijającym czasie i nieprzemijającym uczuciu.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i  S-ka.

*cytat ze stron 177

Matt Haig „Jak zatrzymać czas”

Tytuł oryginału: How to Stop Time
Tłumaczenie: Mariusz Warda
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Data premiery: 09.04.2018
Liczba stron: 428
ocena: 7/10 (bardzo dobra)