Przedpremierowo: Wiktor Mrok „Czerwony Parasol”

czerwony parasolCzego może się obawiać siedemnastolatka wracająca w piątkowy wieczór nieco później do domu? Może reprymendy, może kary, ale na pewno nie takiej krwawej scenerii, którą zobaczyła Tatiana Siergiejewicz. Widząc zamordowaną rodzinę,  zaskakująco szybko zrozumiała, co należy zrobić, spakowała to, co ojciec ukrył przed oprawcami i uciekła do człowieka, któremu postanowiła zaufać. Od tej chwili jej życie zmieniło się w sensacyjną przygodę, w której ma niewielką szansę przeżyć, o ile zachowa ostrożność i zimną krew.

Debiutancka powieść Wiktora Mroka kryje w sobie wiele niespodzianek. Po pierwsze, zaskoczyło mnie to, że zarys tej historii oparty jest na faktach – wyciągniętych z tajnych akt służb specjalnych. Na co dzień myślę, że żyję w świecie, w którym w jakimś stopniu mogę czuć się bezpiecznie, zapominając o tym, co dzieje się za kulisami działań niektórych instytucji. Po drugie, zaskoczyło mnie to, jak sprawdziła się nastolatka jako główna bohaterka takiej powieści. A po trzecie, niespodziankę sprawiły mi wrażenia odnośnie całej książki.

Nastolatka jako bohaterka powieści sensacyjnej z wątkami szpiegowskimi? Nie byłam do końca przekonana. Na szczęście autor umiejętnie zbudował postać Tatiany. Dziewczyna zachowywała zimną krew w obliczu niebezpieczeństw, by potem dać się ponieść uczuciom. Rozpaczała po śmierci rodziny, by nagle zacząć myśleć wyłącznie o pewnym mężczyźnie. Cóż, młodość ma swoje prawa. Tatiana okazała się sprytną młodą kobietą, która wiedziała, czego chce, a styl życia, jaki od wielu lat prowadziła, dawał jej przewagę nad większością rówieśniczek. Ale czy okaże się wystarczający, by przetrwać w bezwzględnym świecie dorosłych ludzi?

Myliłam się co do głównej bohaterki, myliłam się też co do samej książki. Moja pierwsza myśl na widok liczącego prawie sześćset stron “Czerwonego Parasola” – “kiedy ja to przeczytam?!”. I właściwie nie wiem, kiedy ją przeczytałam, numery stron zmieniały się w zastraszającym tempie, a ja nagle orientowałam się, że właśnie niepostrzeżenie upłynęła kolejna godzina czytania. Wiktor Mrok pisze tak dobrze i interesująco, że od jego książki odrywałam się z prawdziwą niechęcią.

Międzynarodowa przygoda Tatiany kontra międzynarodowe tajne organizacje. Kto ma szansę w tym starciu? Rozsądek podpowiadał jedno, ale nadzieja przypominała, że dziewczyna już nie raz wszystkich zaskakiwała.

“Czerwony parasol” to powieść pełna zwrotów akcji, sensacyjnych scen i nieprzewidzianych zachowań. Ukazana została metamorfoza głównej bohaterki, autor skupił się na ukazywaniu tych cech charakteru, które pomogły jej przetrwać w sytuacji, w której znalazła się z dnia na dzień. Tatiana wiedziała czego chce i zdecydowanie dążyła, by to osiągnąć. Różne perspektywy narracji pozwalały poznać genezę problemu, z którym wiele lat później przyszło się zmierzyć dziewczynie. Brawa dla autora zarówno za świetny pomysł na fabułę, jak i za umiejętną realizację. I nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć mu powodzenia przy pisaniu kolejnych powieści! Liczę na to, że “Czerwony parasol” to dopiero świetna zapowiedź tego, co w przyszłości czeka czytelników jego powieści.

Wiktor Mrok „Czerwony Parasol”


Wydawnictwo Initium
Data premiery: 19.01.2018
Liczba stron: 592
ocena: 8/10 (rewelacyjna)