Zmarły w 2013 roku Michael Palmer to jeden z najpopularniejszych autorów thrillerów medycznych. Powieść „Siostrzyczki”, jego literacki debiut, została wydana po raz pierwszy w 1982 roku. Trzydzieści pięć lat temu! Czy ta historia nadal potrafi zainteresować czytelników?
Chirurg z bostońskiego szpitala, David Shelton, nie mógł się pochwalić imponującą karierą. Tragiczne wydarzenia z przeszłości sprawiły, że był traktowany przez innych lekarzy z dużą rezerwą. Szansą na odzyskanie ich zaufania i szacunku, oraz na udowodnienie swoich umiejętności miało być kilkudniowe zastępstwo za doktora Huttnera, jednego z najbardziej uznanych lekarzy w Bostonie. David miał się zajmować opieką nad jego pooperacyjnymi pacjentami. Gdy jedna z nich, nieuleczalnie chora Charlotte Thomas umiera, David zostaje oskarżony o nielegalną eutanazję. Ale jeśli on tego nie zrobił, to kto jest winien? Zbyt dużo posiadanych informacji na ten temat może sprowadzić na niego poważne niebezpieczeństwo…
Eutanazja, czy pozwolenie pacjentowi na decydowanie o swoim losie, to temat, który wciąż budzi emocje i spory na tle moralnym, i religijnym. Oskarża się zarówno pacjentów, jak i lekarzy, że chcą odgrywać rolę Boga, odbierając życie lub je niepotrzebnie przedłużając. Czy zaprzestanie leczenia jest wyrokiem śmierci? Kto ma prawo podejmować taką decyzję? Lekarz, pacjent, czy jego najbliżsi?
Stowarzyszenie Sióstr Życia pozwało pomagać nieuleczalnie chorym, zmęczonym zbyt inwazyjnym leczeniem pacjentom odejść z godnością. Wtajemniczone pielęgniarki, po dokładnym zraportowaniu przed komisją historii choroby oraz aktualnego stanu zdrowia pacjenta, zostały informowane, czy dostały zgodę na przeprowadzenie eutanazji. Dostawały też odpowiednie leki, dzięki którym mogły zakończyć pełne cierpień życie pacjentów. Ale był ktoś, kto wykorzystywał stowarzyszenie do zupełnie innych celów i odnosił z tego spore korzyści…
David Shelton, człowiek mocno poturbowany przez życie, próbował uporządkować swój świat poprzez rutynę dnia codziennego. Przypadek sprawił, że pewnego dnia podczas rozmowy na oddziale David nie potępił eutanazji. Kolejny przypadek spowodował, że właśnie tego samego dnia Stowarzyszenie Sióstr Życia zdecydowało się pomóc pacjentce będącej pod jego opieką. Był idealnym podejrzanym do tego zabójstwa.
Michael Palmer był oszczędny w słowach, nie szafował zbyt długimi opisami, skupiając się na wydarzeniach. Początkowo akcja powieści biegła niespiesznie, a bohaterowie nie przyciągali uwagi czytelnika. Na szczęście później tempo powieści zdecydowanie się zwiększyło, a między mną, a głównymi postaciami pojawiła się nić sympatii, dzięki czemu mogłam bardziej emocjonalnie podejść do historii i grożących im niebezpieczeństw.
„Siostrzyczki” to historia, która mogła zdarzyć się wszędzie, a pomimo upływu lat nie straciła na aktualności. W tym lekkim thrillerze wątki medyczne zostały przedstawione w przystępny sposób, bez niezrozumiałego żargonu lekarskiego. Zakończenie książki rekompensuje czytelnikowi wcześniejszy brak większych emocji, pojawia się atmosfera niepokoju i lęk o życie głównych bohaterów. I choć wydawało się, że autor już wcześniej wyłożył karty na stół, okazało się, że ma w zanadrzu jeszcze kilka niespodzianek.
Recenzja dla portalu DużeKa
„The sisterhood” – tłumaczenie: Paweł Wieczorek
Wydawnictwo Replika
Data premiery: 27.0.2017
Liczba stron: 351
ocena: 6/10 (dobra)