Cecelia Ahern „Podarunek”

Podarunek

Przed Świętami zastanawiałam się, co najbardziej chciałabym dostać w prezencie. Szybko okazało się, że jestem szczęśliwa, i tak naprawdę wielu rzeczy materialnych albo nie potrzebuję, albo mogę sobie sama kupić i doszłam do wniosku, że najbardziej w życiu brakuje mi czasu. Żeby więcej czytać, częściej pisać, więcej zobaczyć, ale też nie zaniedbywać bliskich i przyjaciół, czy innych zainteresowań. Tego samego chciał Lou.

Lou Suffern żonglował czasem jak umiał, jednak ciągle był gdzieś spóźniony i szczerze żałował, że nie może robić dwóch rzeczy jednocześnie. I, o ile w pracy był bardzo ceniony, tak rodzina nie była zadowolona z jego ciągłego pośpiechu i nieobecności. A jednak ten wiecznie zabiegany Lou znalazł pewnego grudniowego poranka czas, by kupić kawę bezdomnemu i zamienić z nim kilka słów. Po namyśle, zdecydował się dać mu pracę, a nowy znajomy podarował mu najlepszy prezent, jaki Lou mógł sobie wymarzyć. Czas.

„Podarunek” to historia, która przypomniała mi, dlaczego cenię powieści Ceceli Ahern. Tak jak  w książkach „PS Kocham Cię” czy „Pamiętnik z przyszłości”, w „Podarunku” odnalazłam mnóstwo ciepłych uczuć, momenty wzruszenia i odrobinę magii, która podkreśliła przekaz autorki.

Większa część z nas mogłaby utożsamiać się z Lou. Zabiegani, w pogoni za karierą, często żyjemy z poczuciem straconego czasu. Czytamy poradniki, jak nim zarządzać, by mieć go jak najwięcej, po czym marnujemy go na bezmyślne scrolowanie facebookowej tablicy. Zastanawiałaś się, na co wykorzystałabyś dodatkowe godziny w ciągu doby? Na nadrobienie zaległości w obowiązkach, czy na korzystanie z życia? Jak myślisz, jaką decyzję podjął Lou, gdy dowiedział się, że w tym samym czasie może być w dwóch miejscach na raz? Spędził czas ze stęsknioną rodziną, czy pracował jeszcze ciężej?

„Czasu nie można spakować, przewiązać wstążką i złożyć pod choinką w bożonarodzeniowy poranek.
Czasu nie można dostać. Ale można go dzielić.”

Nie spodziewałam się, w jakim kierunku potoczy się akcja książki, nie wiedziałam do czego zmierza autorka. Dopiero kilka ostatnich scen uświadomiło mi, jak ta historia może się zakończyć. I choć Lou Suffern nie był bohaterem, z którym chciałabym się zaprzyjaźnić, to ostatnie strony książki pokazały go w zupełnie innym świetle, odkrywając cechy dotąd dość szczelnie ukryte. Czy zrozumiał, co tak naprawdę liczy się w życiu?

Jeśli szukasz niebanalnej i wzruszającej (tak! były łzy!) powieści w świątecznym klimacie, o ustalaniu priorytetów, o życiu i miłości, serdecznie polecam „Podarunek”. A potem zapragniesz przeczytać kolejną książkę Cecelii Ahern, by znów poczuć ten magiczny klimat, który tak umiejętnie tworzy.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Akurat.


Cecelia Ahern „Podarunek”

Wydawnictwo: Akurat
Data premiery: 23.11.2016
Liczba stron: 384
ocena: 7/10 (bardzo dobra)

Twórczość autorki:
– Dziękuję za wspomnienia
– Dziewczyna w lustrze
– Gdybyś mnie teraz zobaczył
– Kiedy Cię poznałam
– Kraina zwana „Tutaj”
Love, Rosie (poprzedni tytuł „Na końcu tęczy)
Miłość i kłamstwa
Pamiętnik z przyszłości
– Podarunek
– Pora na życie
PS Kocham Cię
Skaza
– Sto imion
Zakochać się

Ostatnie recenzje:
Astrologiczny przewodnik po złamanych sercachDziewczyna, która przepadłaszumowiny

 

 

 

 

 

 

 

PS Zapraszam na wyprzedaż książek z moich półek! ?