Lars Kepler „Stalker”

20160922_144421Gdy policja dostała pierwszy mail z linkiem do filmu na YouTubie, nie od razu wszczęła alarm, policjanci nie wiedzieli, co ma na myśli osoba, która wysłała im nagranie z przebierającą się kobietą. Zawrzało dopiero, kiedy w ofierze zgłoszonego morderstwa, rozpoznano właśnie bohaterkę filmu. Zabójca postanowił kontynuować grę z nimi, przesłał im kolejny film, który tym razem sprowokował policję do intensywnej pracy. Na próżno… Zszokowany partner ofiary zatarł wszelkie ślady i wyparł z pamięci drastyczne sceny. Na pomoc wezwano doktora Erika Bark słynącego ze skutecznych sesji hipnozy, które niejednokrotnie przynosiły odpowiedzi na ważne pytania dotyczące postępowania. Jednak tym razem Erik uznał, że nie wszystko może zdradzić swoim zleceniodawcom i sam rozpoczął śledztwo w sprawie sprzed lat.

Gdzie można się czuć bezpiecznie, jeśli nie we własnym domu? Przyszłe ofiary, podglądane przez zabójcę, nie zdawały sobie sprawy z jego obecności. Wszelkie niepokojące sygnały mogące świadczyć o podglądaczu krążącym wokół domu, traktowały jako przywidzenia – do momentu, w którym go spotykały i nie było już ratunku. Morderca wydawał się nieuchwytny, dlatego tak cenne były pozostawione przez niego ślady na miejscu zbrodni. Erik z przerażeniem odkrył powiązanie między obecnymi morderstwami, a sprawą sprzed lat, w której również uczestniczył jako hipnotyzer – wydobywając zeznania z podejrzanego cierpiącego na zaburzenia pamięci po wypadku samochodowym. Od wielu lat gryzło go sumienie, bo zataił wtedy przed śledczymi jedno zeznanie. Czyżby teraz błąd z przeszłości miał się zemścić na nim?

„Stalker” to piąta część cyklu o policjancie Joona Linna, jednak dla mnie było to pierwsze spotkanie z tym specyficznym bohaterem, co na szczęście nie przeszkodziło w odbiorze powieści. Aktualnie Joona uznawany przez kilka miesięcy za zmarłego, powrócił, choć nie w pełni sił. Mimo osłabienia szybko wciągnął się w poszukiwania prowadzone przez Erika – nie został oficjalnie dopuszczony do policyjnego śledztwa prowadzonego przez ciężarną Margot Silverman.

Autorowi (a właściwie autorom, gdyż Lars Kepler to w rzeczywistości Alexander Ahndoril i Alexandra Coelho Ahndoril) z powodzeniem udało się stworzyć pełną napięcia powieść, w której zagrożenie wydało się tak realne, że z niecierpliwością przerzucałam kolejne strony, by móc wreszcie dowiedzieć się, kto jest jego źródłem. I poczuć się bezpiecznie, bo moja wyobraźnia działa na najwyższych obrotach, nieustannie przypominając, że ta historia mogła wydarzyć się wszędzie. Podejrzewałam wielu bohaterów książki, lecz nie udało mi się trafić. Intryga skonstruowana przez autora, a sukcesywnie realizowana przez mordercę, wciągnęła mnie na dobre, dostarczając emocjonujących wrażeń. Dostałam tego, czego oczekiwałam – „Stalker” mnie przestraszył, zaciekawił i zapewnił dobrze spędzony czas ze świetną historią.

13329528_1189860821058919_5529769885576498415_oRecenzja dla portalu DużeKa

StalkerLars Kepler „Stalker”

Stalker
Wydawnictwo: Czarne
Data premiery: 27.07.2014
Liczba stron: 600
ocena: 8/10 (rewelacyjna)

Twórczość autora:
cykl Joona Linna
1. Hipnotyzer
2. Kontrakt Paganiniego
3. Świadek
4. Piaskun
5. Stalker

Ostatnie recenzje:

431681-352x500507908-352x500magdalena-knedler_nic-oprocz-strachu-300-dpi-rgb-337x535Miasto glin