Olgierd Świerzewski „Master”

masterWyobraźcie sobie najbardziej bezwzględnego, pozbawionego skrupułów, nieustępliwego i pewnego siebie mężczyznę, jakiego znacie. A potem pomyślcie, że Aleks Rymer jest od niego o wiele gorszy! Ten czterdziestoletni finansista po prawie dwudziestu latach pracy  za granicą trafił z Nowego Yorku do polskiego oddziału swojej firmy. Nie chciał traktować tego jako kary, nie chciał się poddać i postanowił walczyć, mimo nieprzyjemnego przyjęcia w kraju. Skompletował dwuosobowy zaufany zespół i rozpoczął ryzykowną grę o jak największe zyski, w wolnym czasie starając się korzystać z życia.

Początek książki przedstawia bohatera w niekomfortowej sytuacji: budzi się obok niekochanej żony, narzeka na swoje obecne życie, by niewiele później, pod wpływem bezpośredniego zagrożenia, zacząć je doceniać. Po czym akcja przenosi czytelnika kilka miesięcy wstecz, by mógł dowiedzieć się, co sprawiło, że Aleks znalazł się w tej niewygodnej sytuacji i która z licznych kochanek przewijających się przez jego łóżko, awansowała na żonę. Rozpoczyna się historia opętanego żądzą zemsty finansisty, który bez skrupułów pragnie za wszelką cenę mieć jak najlepsze wyniki i umacniać swoją pozycję w firmie.

Obracanie tak olbrzymimi kwotami, możliwość wpływania na los wielu niewielkich firm poszukujących dofinansowania, charyzma i pewność siebie sprawiały, ze Aleks uważał się za człowieka o wiele lepszego od innych. Pozbawiony zasad moralnych miał w życiu łatwiej – nigdy nie martwił się uczuciami innych podczas podejmowania decyzji. Tylko w jednym okresie w swoim życiu, na temat którego nie zdradzał wielu szczegółów, mógł wydawać się całkiem innym człowiekiem. Tęsknota za tajemniczą kobietą z jego przeszłości to jeden z nielicznych ludzkich odruchów Aleksa, który pod pozostałymi względami przypominał nastawionego na zysk robota.

Jego decyzje niejednokrotnie mnie szokowały, wywoływały też konsternację lub opór wśród osób, które z nim pracowały. Nie spodziewałam się, że świat finansjery może działać w ten sposób, niczym inteligentna i bardziej wyrafinowana odmiana mafii. Rozumiem nastawienie na zysk, choć chyba nie za wszelką cenę. I pomyśleć, że kiedyś myślałam o takiej przyszłości dla siebie.

Jednego nie można odmówić Aleksowi Rymerowi – jeżeli chce, potrafi oczarować sobą ludzi, daje zespołowi natchnienie, sprawia, że chcą wskoczyć za nim w ogień albo zostają jego zaciekłymi wrogami. To nie był bohater, którego polubiłam, drażnił mnie z wiadomych powodów, choć czasem mimowolnie podziwiałam jego spryt i opanowanie. Czekałam na moment, gdy pokaże swoje lepsze oblicze, zaskoczy mnie i zrobi coś, co będzie dobre, a nie tylko opłacalne.

„Master” wywołał we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony czytałam z zaciekawieniem o działaniach na granicy prawa, ogromnych zyskach i emocjach, jakie budziły. Z drugiej, niechęć do głównego bohatera zepsuła mi odbiór książki, zachowania Aleksa denerwowały mnie. Dlatego finałowe akcje przyjęłam obojętnie i bez większych emocji. I w gruncie rzeczy cieszyłam się, że moje przewidywania się nie sprawdziły – wygrał realizm. Dam jednak autorowi drugą szansę, bo książkę dobrze się czytało i gdyby nie moje negatywne nastawienie do głównego bohatera, oceniłabym ją o wiele lepiej.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.

masterOlgierd Świerzewski  „Master”

Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 18.05.2016
Liczba stron: 528
ocena: 5/10 (przeciętna)

a
Twórczość autora:
– Master
– Zapach miasta po burzy