Według niektórych ludzi Gasparo Mutolo jest zdrajcą i powinien umrzeć. Opuścił mafię i zdradził jej tajemnice, unikając kary. Mutolo jest świadkiem koronnym i od ponad dwudziestu lat żyje nowym życiem. Były mafioso postanowił odkryć przed światem sekrety sycylijskiej mafii i opowiedział o wszystkim w książce Anny Vinci.
Jako dziecko dorastające w Palermo na Sycylii nie miał przed sobą świetlanej przyszłości. A jednak los się do niego uśmiechnął i z drobnego złodziejaszka został człowiekiem honoru, członkiem słynnej sycylijskiej mafii. Przemyt narkotyków, łatwe pieniądze, częste powroty do więzienia – tak wyglądało jego życie. Był jak żołnierz, posłusznie wypełniający rozkazy wyżej postawionych mafiosów, zbierając haracze, przygotowując porwania, zabijając. Czuł, że należy do elity, że większość władzy jest po ich stronie, że postępują tak, jak powinni. A jednak, gdy struktura mafii i sposób działania zaczął się zmienić, a władzę przejął żądny krwi Riino, Gasparo Mutolo podjął ryzykowną decyzję. Nie chciał być już członkiem tej niebezpiecznej organizacji, która zaczęła nieść śmierć również niewinnym ludziom. A ponieważ z mafii nie można odejść bez konsekwencji, zapewnił sobie i najbliższej rodzinie ochronę państwa, zostając świadkiem koronnym.
Nawrócony mafioso śmiało, ale z szacunkiem mówił o swoim życiu w mafii, o jej strukturze, wewnętrznych rozgrywkach, zemstach. O zadaniach, które dla nich wykonywał, swoich licznych pobytach w więzieniu. O tym, jak dobrze się czuł, gdy należał do organizacji, miał pieniądze, był się chroniony. Opowiadał o skorumpowanych politykach (a wśród nich był także Berlusconi), sędziach, prokuratorach. Ale także o pozbywaniu się tych, którzy nie godzili się na współpracę. Dzięki groźbom i pieniądzom, mafia miała wpływ na działania państwa. Wygrywali przetargi, dzięki którym oni sami lub ich bliscy zarabiali ogromne pieniądze. Prawo było tworzone tak, jak oni tego chcieli. Kto raz uległ namowom mafii, musiał już zawsze z nimi współpracować z obawy przed ujawnieniem faktów z przeszłości.
Ta krótka książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Jestem przerażona tym, jakie wpływy i władzę miała mafia jeszcze do lat dziewięćdziesiątych, że to nie fikcja literacka, ale fakty. Później wreszcie powstały ustawy pozwalające walczyć ze zorganizowaną przestępczością i ludzie tacy jak Gasparo Mutolo dostawali ochronę, gdy zaczynali zeznawać. Rodziny pierwszych świadków koronnych były zabijane w ramach zemsty. Mutolo miał szczęście, on i jego rodzina przeżyli. I choć ma świadomość, że gniew mafii nigdy nie wygasa, odważył się pokazać światu swoją historię, odkrywając wiele mafijnych tajemnic.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza oraz Business&Culture.