W okresie okołoświatecznym umknęło mi podsumowanie marca, dlatego teraz zapraszam Was na podsumowanie ostatnich dwóch miesięcy.
W marcu przeczytałam 7 książek, dwie z nich („Dźwięki wspomnień” i „Lardżelka”) miałam okazję przeczytać dzięki uprzejmości Autorek. Największe wrażenie zrobiły na mnie „Florystka” oraz „Marsjanin”. O rozczarowaniach może nie będę pisać, bo było kilka… Marzec to łącznie 2 343 przeczytane strony.
Kwiecień to 6 przeczytanych książek, które dały łącznie 3 143 przeczytane strony, czyli mój tegoroczny rekord. W tym miesiącu miałam okazję zrecenzować dla Was przedpremierowo książkę J.L. Horsta- Psy gończe. Zakochałam się w historii Ceceli Ahern „Na końcu tęczy„, która w zeszłym roku została wydana jako „Love, Rosie”.
6.
Jorn Lier Horst – Psy gończe {7/10}
Jeśli macie okazję być w maju w Gliwicach, serdecznie polecam Wam musical „Rodzina Addamsów” w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Świetna rozrywka na wysokim poziomie gwarantowana. A jeśli miałabym coś odradzać, to (oczywiście?) „Pięćdziesiąt twarzy Greya”- czytałam książkę i nie oceniłam jej źle, ale ten film kompletnie nie trafił w moje wyobrażenia o głównych bohaterach, a mój M. strasznie się wynudził.
W ostatnich dwóch miesiącach dodaliśmy 14 nowych pozycji i 5 recenzji do pozycji już istniejących. Na liście jest już 140 książek, które trzeba przeczytać, zanim sięgniecie po film. Najaktywniejsze osoby to Anna P., Monweg i Plichcia. Gratuluję i zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w zabawie „Najpierw książka, potem film„!
A jak Wasze kwietniowe wyniki czytelnicze?