Autorka wspaniałego „Jeźdźca Miedzianego” i przeciętnej „Pieśni o poranku” – Paullina Simons. Postanowiłam przekonać się, jak poradziła sobie w przypadku nieco krótszej powieści – „Jedenaście godzin”.
Didi Woods mimo bardziej zaawansowanej ciąży, postanowiła wstąpić do centrum handlowego przed lunchem z mężem. Był upalny, lipcowy dzień, a kobieta w dziewiątym miesiącu ciąży powoli robiła zakupy. Kiedy odezwał się do niej nieznajomy mężczyzna w kolejce po precle, Didi od razu poczuła irracjonalny niepokój. Wzmógł się, gdy zorientowała się, że mężczyzna wszedł za nią do kolejnego sklepu. Za nią? Chyba poniosła ją wyobraźnia! Przeszła jeszcze kilka sklepów, nie zauważając podejrzanego mężczyzny, dopóki nie wyrósł przed nią, kiedy chciała wsiąść do samochodu. Nietrudno mieć przewagę fizyczną nad kobietą w ciąży, dlatego bez większych problemów zabrał ją do swojego samochodu. Porwał ją, ale nie dla okupu. Co było celem mężczyzny? Czy mąż Didi zdoła przekonać policję, by wszczęła poszukiwania zaledwie kilka godzin po zniknięciu żony? Wszyscy zdają sobie sprawę, że czas ma tu decydujące znaczenie.
Paullina Simons stworzyła powieść, która porywa od pierwszych stron. Świetnie zbudowała napięcie, strach Didi przed czymś złym, co może się stać, udzielił się także mnie. Paradoksalnie, bardziej bałam się, zanim nastąpiło porwanie, lęk przed nieokreślonym zagrożeniem był dużo silniejszy, niż po nastąpieniu tego zdarzenia. Książka mocno poruszała, szokowała. W społeczeństwie przecież panuje przekonanie, że kobiecie w ciąży należy pomagać, ustąpić miejsce, podnieść coś. Porywacz pogwałcił te zasady, traktował Didi brutalnie, zbyt brutalnie, nie zważając na jej stan. A Didi przede wszystkim pamiętała o dziecku, starała się je chronić w miarę możliwości w tych trudnych warunkach, nie chciała ryzykować niczego, co mogłoby zaszkodzić maleństwu. Razem z porywaczem często rozmawiali o Bogu i przeznaczeniu. Didi wierzyła, modliła się, zwracała się o pomoc do Boga i zastanawiała się, dlaczego nie widzi jej cierpienia. Jej wiara została wystawiona na poważną próbę. ale nie pozwoliła sobie na zwątpienie- wtedy stałaby się zbyt podobna do swojego porywacza. Powieść pokazała, jak zmienia się charakter w ekstremalnej sytuacji. Porwanie sprawiło, że miła i pogodna Didi, dobra żona, kochająca matka dwóch dziewczynek, stała się zdesperowaną kobietą, która za wszelką cenę chce ocalić życie swoje i swojego nienarodzonego dziecka.
Przy powieści spędziłam bardzo miły i wieczór, tylko żałowałam, że tak szybko się ją czyta. I choć zakończenie było emocjonujące, pozostał pewien niedosyt. Mimo wszystko- niezapomniane przeżycia gwarantowane 🙂
Pozostałe książki autorki:
– Bellagrand
– Czerwone liście
– Droga do raju
– Dzieci wolności
– Dziewczyna na Times Square
– Jeździec miedziany
– Ogród letni
– Pieśń o poranku
– Przepisy Tatiany
– Tatiana i Aleksander
– Tully
Książka bierze udział w wyzwaniach:
– Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
– Historie z trupem