Wołanie kukułki

Do bohaterów kryminałów dołączyła nowa para- Cormoran Strike i Robin. Jesteście ciekawi jak im poszło w pierwszej części przygód?
Lula Landry była słynną modelką. Dlatego jej śmierć zainteresowała tłumy, a dochodzenie prowadzone przez policję było pod stałym nadzorem mediów. I choć wykluczono udział osób trzecich, upadek z balkonu uznano za samobójstwo, jej brat nie mógł się z tym pogodzić. Dlatego zatrudnił detektywa- Cormorana Strike’a. Trudna sytuacja finansowa i litość dla brata ofiary sprawiły, że Strike przyjął zlecenie i rozpoczął śledztwo. Tego samego dnia Robin zaczęła tymczasową pracę u niego, miał więc na kogo zrzucić nudną część roboty- poszukiwanie informacji w Internecie. Z przeprowadzonych rozmów ze znajomymi celebrytki, stopniowo wyłaniał się obraz pięknej i bogatej dziewczyny, która próbowała poradzić sobie ze swoim kolorem skóry, nadopiekuńczą adopcyjną matką i brakiem wiedzy i biologicznym ojcu. Strike wkroczył w świat londyńskich celebrytów, świadom tego, że do nich nie pasował. Czy zdoła przekonać ludzi uważających się za lepszych od reszty, do ponownych zeznań? Kto był prawdziwym przyjacielem Luli, a kto tylko pragnął ogrzać się w blasku jej sławy? Czy dziewczyna skoczyła, nie potrafiąc cieszyć się z pozornie idealnego życia, czy została wypchnięta? A jeśli ktoś jej „pomógł”, to komu mogło zależeć na śmierci bogatej modelki? Detektyw nie odpuści, dopóki nie znajdzie odpowiedzi na te pytania.
Cormoran Strike nie miał łatwego życia. Jest nieślubnym synem znanego artysty, jego matka umarła po przedawkowaniu, w czasie pobytu w Afganistanie stracił nogę i niedawno rzuciła go narzeczona. Ma duże kłopoty finansowe, bo jego agencja detektywistyczna (w której musiał zamieszkać) zdobyła na razie tylko kilku klientów. Nie stać go nawet na sekretarkę, dlatego korzysta z usług agencji tymczasowej pracy, która przysyła mu pracownicę na próbę. Tak właśnie poznał Robin, młodą kobietę, świeżo po zaręczynach i po przeprowadzce do Londynu, która szukała dobrze płatnej, stabilnej pracy, ale bycie sekretarką detektywa zaczęło jej się podobać. Lekko zazdrosnemu narzeczonemu opisuje swojego pracodawcę:
„Jest olbrzymi i ma twarz jak zmaltretowany bokser. W ogóle nie jest przystojny, na pewno stuknęła mu już czterdziestka i…- na chwilę zamilkła, szukając epitetów, które mogłaby rzucić pod adresem wyglądu Strike’a- jego fryzura przypomina włosy łonowe” {str 242}
Czy tak pozornie niedobrana para jak Cormoran i Robin, będą skuteczni przy rozwiązywaniu kolejnej sprawy? Będziemy mogli przekonać się już we wrześniu, po premierze „Jedwabnika”, kolejnej książki autora.
Przyzwyczajona do innego rodzaju kryminałów, gdzie duże znaczenie miała medycyna i nowoczesna technologia, początkowo nie mogłam wciągnąć się w powolne śledztwo Strike’a. Dopiero potem doceniłam jego klasyczną metodę dedukcji, zaskakiwał mnie swoimi wnioskami i zostawiał daleko w tyle. Na szczęście nie tylko mnie, Robin również nie nadążała za jego tokiem rozumowania i była zaskoczona wynikiem śledztwa. Swoją umiejętnością łączenia faktów, zauważania pozornie nieważnych szczegółów, Strike przypominał mi trochę Poirota (niedawno przeczytałam moją pierwszą w życiu książkę Agathy Christie, więc nie powinno Was dziwić to skojarzenie). Podejrzewałam kilka osób, jak się okazało niesłusznie, co mnie zawsze bardzo cieszy.
Robert Galbraith (skoro J.K. Rowling nie chciała podpisać się pod książką własnym nazwiskiem, uznam, że nie ma z nią nic wspólnego, żeby uniknąć dylematów w jaki sposób pisać o autorze) stworzył nietypową parę bohaterów, której z ciekawością będę kibicować. To inteligentny kryminał, który może nie przestraszy, ale czyta się go z przyjemnością, a od ostatnich stu stron wręcz nie można się oderwać! 
Książka biorze udział w wyzwaniu:
– Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
– Historie z TRUPEM
– Czytam opasłe tomiska: 452 strony
– Grunt to okładka (motyw czerwcowy: niebo)
– Klucznik: 1. Autor jest mężczyzną 2. Wydana w 2013 roku